wtorek, 29 listopada 2011

Moje pożegnanie z LISTOPADEM


Jeden z ostatnich liści - ewidentny przykład  na  pochodzenie nazwy 11-tego miesiąca roku
Obraz pt. " Jesienny bukiet " - według mnie bardzo ładny  ( znaleziony w Necie, autorstwa nieznanego mi zupełnie malarza ... - Hans Buchner )
Chryzantema ( w/g Wikipedii zwana też złocieniem ) - typowy kwiat jesieni, najczęściej spotykany  u nas na cmentarzach, jako ozdoba grobów - głównie od 1listopada.

"Pierwszą pisemną wzmiankę o chryzantemie znaleziono w pismach Konfucjusza." ( cytat z Wikipedii, bo
skąd mogłabym o tym wiedzieć , nie znam przecież historii Chin tak dokładnie... ?)



" Mimozami jesień się zaczyna " - jak wiemy od Juliana Tuwima, ewentualnie od
Czesława Niemena, ale  kończy się ... jednak chryzantemami. I to chyba kwiat chryzantemy, często " złocistej " ( jedna z odmian ) od zamierzchłych czasów ( na pewno przed wierszem Tuwima ) był klasycznym symbolem jesieni, a także jesiennych nastrojów -
smutku, melancholii, nostalgii - częściej składanym na grobach niż wstawianych do wazonów.  Ale i to się zdarzało -  np. dowodem tekst piosenki z lat XX -lecia  międzywojennego : " Chryzantemy złociste w kryształowym wazonie,
stoją na fortepianie, niosąc smutek i żal...".  Tę piosenkę poznałam już jako dziecię słuchające radia, a także skrzypiących starych płyt na staroświeckim przedwojennym patefonie
( sprzed II wojny jednak, bo przed I  były jeszcze inne ich modele , gramofony z tubą - jak np. we wczorajszym spektaklu  " Ich czworo " w/g G. Zapolskiej - powtórzonym sprzed wieelu lat w poniedziałkowym teatrze TVP. To przedstawienie  o banalnej fabule, ale jak wspaniale zagrane przez,  nie do uwierzenia wprost, jakże młodych
aktorów o krakowskim rodowodzie : Anna Seniuk, Anna Dymna - jako podlotek,
Jerzy Stuhr - jakże przystojny... czy Wojciech Pszoniak . Pozwoliłam sobie przy okazji na tę dygresję, dość  luźno, ale nieco związaną z tematyką listopadową ).
Słyszałam jeszcze inne piosenki o chryzantemach oraz o jesieni, a nawet wiele o tej tematyce, ale nigdy wcześniej
nie zauważyłam piosenki zespołu SDM , której wideoklip otwiera moją dzisiejszą notkę, czyli  - " Ballada o listopadzie ". Odkryłam ją, oczywiście na Youtubie, poszukując zupełnie czegoś innego i postanowiłam wykorzystać ten właśnie wideoklip, którego autor zmontował go z wielu ślicznych, typowych jesiennych obrazków, które w zasadzie rzadko można spotkać  w naturze jeszcze w LISTOPADZIE...
A takie wyjątkowe zjawisko przyrodnicze mamy w tym roku ( także i jakąś, podobno "hydrologiczną" suszę, co chyba nie jest korzystnym zjawiskiem -  nie znam się, ale tak słychać w mediach ). Poza tym, jak wspominałam wcześniej na blogu, LISTOPAD
 to miesiąc mych urodzin oraz innych Skorpionów... i aktualnie dobiega końca, zwieńczony, jak zwykle,  tradycyjnymi Andrzejkami ( wróżby z woskiem ...i inne ),
 także  świętem popularnego męskiego imienia - Andrzej ( kiedyś bardzo częstego,
a obecnie raczej dalekooo za Kubą, Kacprem, Damianem, Gracjanem... ? )


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz