sobota, 31 marca 2012

Wiosenne doniesienie z Ziemi Łódzkiej - mimo lekkich opadów śniegu

Willa rektoratu PŁ i cebulice
Zgodnie z widoczkiem zarejestrowanym  przez aparat mej łódzkiej Przyjaciółki  w mieście
Łodzi ponoć widać - gdzieniegdzie - Wiosnę... i  czas jest wszak ku temu, ale...

Natomiast aktualnie - obecnie, czyli w nocy, temperatura powietrza w pobliskich Pabianicach około 5 st.C ( na szczęście "+ "), a według prognoz na najbliższe dni wcale nie lepiej, a nawet w opadach może pojawiać się ... śnieżek. Ale te kwiatki, co miały zakwitnąć, jak zwykle o tej porze roku, to kwitną - jak widać na powyższym zdjęciu z Łodzi. Zaś te kwiatki to są CEBULICE, powtarzam za Przyjaciółką, która je widuje w tym miejscu od wielu lat - przechodząc tamtędy... po prostu.
Kiedy sama wpisałam w wyszukiwarkę nazwę tego  kwiatka, między innymi znalazłam taki adres w Necie, a tam także zdjęcia, bardzo podobne do tych z aparatu  mej Przyjaciółki -  bo z tego samego miejsca, czyli z  okolic pewnych zabytkowych willi, będących obecnie...i na szczęście... budynkami służącymi Politechnice Łódzkiej
( czyli są zaopiekowane, zadbane i nie popadają w ruinę, jak wiele innych pofabrykanckich  domów tego miasta )

http://koloreklodz.blogspot.com/2011/04/cebulice.html
Cebulica syberyjska ( taka odmiana w/g Wikipedii)

czwartek, 22 marca 2012

O tym i owym...polecam i nie polecam...

Poprzedni numer  polecanego pisma " Książki - magazyn do czytania "
 z jesieni 2011r. Widywałam w kioskach i jednak nie kupiłam mimo twarzy jednego z mych ulubionych aktorów na okładce. Teraz mogę ewentualnie szukać w czytelni biblioteki publicznej, jest taka możliwość...
Nie polecam  ( co polecam - to poniżej notki ) oglądania tak zasępionych twarzy naszego RZĄDU ( dwaj NAJWAŻNIEJSI, przecież ), na jakie natrafiłam dziś
 w internetowej gazecie. Chwieje się KOALICJA ?
Osobiście polecam ten numer ( wydanie - marzec 2012) !!!
**************

Zdjęcie tego " magazynu do czytania " ( wydawnictwo Agory ) znalezione gdzieś
w  Necie jest zapowiedzią tego  numeru, ale ja już aktualnie go czytam, ponieważ użyczyła mi koleżanka i zaprawdę gorąco polecam wszystkim  miłośnikom czytania literatury pięknej... faktu... tudzież wszelakiej.
Ten magazyn ( w dużej mierze powiązany z wysyłkową księgarnią  Agory -
o nazwie KULTURALNY SKLEP.pl ) zawiera bardzo dużo wiedzy o nowościach wydawniczych  ostatniego kwartału roku 2011, szczególnie o tzw.bestsellerach i właśnie , akurat ja, niektóre z nich sprowadziłam  przesyłką z owego Kulturalnego Sklepu.
Magazyn " Książki " to nawet dość duże pismo ( formatu A4 - chyba ? ) i liczy sobie aż 74 strony, a na nich kilka naprawdę ciekawie napisanych felietonów o bardzo przy tym różnych książkach - np. od biografii Benedykta XVI ( autorstwa rodzonego brata obecnego papieża )...po omówienie - przez Adama Wajraka - książki szkockiej pisarki, Esther Woolfson, pt. " Corvus. Życie wśród ptaków ".Felieton Wajraka
ma tytuł : " Spory ptasi móżdżek " i opatrzony jest fotką rozczulającego pisklęcia
 gawroniego ( CORVUS - czyli po łacinie GAWRON ). Sama jestem zdziwiona swoim zainteresowaniem tą tematyką, ponieważ zasadniczo - jak większość ludzi według wiedzy A.Wajraka ( a ON niewątpliwie ma dużą wiedzę o ptactwie )
- nie  przepadam za  ptakami z gatunku krukowatych - wronami, gawronami, kawkami, a szczególnie samymi krukami ( prawdopodobnie to duża wina
opowiadania S. Żeromskiego z lektury licealnej...brrr - " Rozdziobią nas... itd").
Choć na pewno nie tylko pisarz jest winien, bo nieznający tej noweli też nie lubią czarnych i niepięknie śpiewających ( oj, nie, nie ! ) ptaków, których jakoś teraz
wszędzie pełno, także w miastach. I otóż TO... do tego gatunku należą także SROKI, czyli moje sąsiadki z pobliskiej topoli, o czym pisałam w poprzedniej notce
 TAMŻE odsyłam BARDZO UPRZEJMIE,  bo jakżeby inaczej, SZANOWNYCH czytelników ( - czki ), jeśli nie czytali ( - ły )  ... a przy tej okazji ZAPRASZAM TAKŻE
na  adres: kura-w-gorach.blog.pl ( piszę tam rownież o książkach, aczkolwiek nie o ptakach krukowatych i w ogóle...o żadnych )


Formalnie WIOSNA

Wyobrażenie wczesnej WIOSNY, czyli  MŁODEJ kobiety - dziewczyny
- według pewnego niemieckiego malarza ( z przełomu XIX i XXw. )
Nazywał się Heinrich Vogeler, a obrazek ma tytuł - " Fruehling "
 Ziarnoplon wiosenny  -  występuje w lesie, jeśli by ktoś go szukał
Sroka w locie
Podaję do wiadomości, że para SROK uwiła już gniazdo na jednej z bezlistnych jeszcze topoli przed moim blokiem - na wprost  okien mego mieszkania na 5.piętrze. Analogiczna sytuacja jak w minionym roku o podobnej porze, ale gniazdo całkiem nowe, nieco wyżej nad resztkami tamtego gniazda.  Widuję od czasu do czasu  tę młodą parkę, a przeważnie ogon wystający ponad gniazdkiem ( wiadomo - sroki mają długie ogonki ). Lornetkę mam już w pobliżu okna...i będę podglądać te SĄSIADKI... w oczekiwaniu na pisklęta.

wtorek, 13 marca 2012

Na imieniny Krystyny... podobno także Bożeny i Patrycji ( ? )


Albo kwiat doniczkowy - np. Cyklamen
albo kwiat cięty - np. wiązanka tulipanów - mam
dylemat:  jakie kwiaty dla wieloletniej  Koleżanki Krysi - dzisiejszej solenizantki ?
Na przyjęciach imieninowych Krysi bywam już chyba... z pół wieku i coraz trudniej
wymyślać - co na upominek...?  Ale ostatnimi czasy staramy się, aby to był jakiś naprawdę niezobowiązujący drobiazg , a ewentualnie -  li tylko i jedynie... kwiatek w dowolnej postaci - byle nie sztuczny...raczej.
Pozdrawiam dzisiejsze Solenizantki, gdyby przypadkiem zawitały na mój blog czytelniczki noszące powyższe imiona.
Wśród moich rówieśnic najczęściej występowało imię Krystyna, ale i Bożeny się zdarzały - aczkolwiek rzadziej, natomiast na pewno nie miałam wśród nich ŻADNEJ
 PATRYCJI. Takie imię mogą już nosić nasze córki...a chyba nawet częściej wnuczki ?

                                                                 **************

czwartek, 8 marca 2012

Na DZIEŃ KOBIET

Piosenka  z dawnego kabaretu Olgi Lipińskiej w wykonaniu Piotra Fronczewskiego,
a więc nie jest to żaden hymn na cześć KOBIETY w DNIU jej ŚWIĘTA...a nawet
wprost przeciwnie, bo pod tytułem - " Kobietę trzeba trzymać krótko "...
W końcu to piosenka kabaretowa, czyli satyryczna - w dodatku z męskiego PUNKTU
WIDZENIA.
Pamiętam jeszcze bardzo dobrze tę scenkę, w której pan Piotruś ( jeden z filarów aktorskich kabaretu Olgi Lipińskiej ) śpiewa to uwodziecielsko i w tańcu z Joanną
Żółkowską ( gościnna rola w tym odcinku ). Ucieszyłam się , znalazłszy ten utworek
na Youtube i niniejszym go prezentuję, ewentualnie przypominam innym, także pamiętającym ...dość już odległe czasy.
Tak na poważnie to polecam na ten DZIEŃ  lekturę  ( np. w Necie poszukawszy...
KAŻDA SOBIE i dla SIEBIE ) bardzo mądry wiersz Wisławy Szymborskiej pt.:
" Portret kobiecy " - świetna poetycka charakterystyka  KOBIETY.
Ten naszyjnik ( ze sklepiku z " dodościami " - z boku znak firmowy )
bardzo mi się podoba - z wielu przyczyn:  np. jako kobiecie lubiącej ozdoby,
ale i "po kumotersku "

Do wyboru...do koloru...- ale nie dla MNIE !!!:(((

Ktoś ...kiedyś  śpiewał piosenkę - " Przynoszę TOBIE siedem czerwonych RÓŻ "
*****
To miłego Dnia WSZYSTKIM PANIOM...
No...i SOBIE !!

środa, 7 marca 2012

Wynurzenia kinomaniaczki

Inni znani aktorzy angielscy w tej POPRZEDNIEJ wersji. Reżyser też BARDZO ZNANY
Jedna z dawniejszych ekranizacji " Jane Eyre "
Plakat filmu, który niedawno wszedł na ekrany naszych kin, a o którym wiele się mówiło i pisało, także przy okazji Oskarów. O filmie, jako zbyt śmiałym tematycznie na upodobania Akademii Filmowej, nominującej do tej nagrody.
Ale także o aktorze, do którego podobno należał miniony rok ze względu na kreacje w kilku filmach i to bardzo różnorodne kreacje, jeśli porówna się  bohaterów takich filmów, jak właśnie ów  "Wstyd " , a  np.najnowszą ekranizację powieści z XIX w.
znaną w Polsce pt. : " Dziwne losy Jane Eyre ".
Nie poznam na razie filmu  "Wstyd ", ale udało mi się, całkiem niedawno,  obejrzeć na monitorze mego komputra właśnie tego przystojnego AKTORA  w roli
pana Edwarda Rochestera , postaci ze  wspomnianej powieści. Książkę tę przeczytałam po raz pierwszy już jako dorosła kobieta, gdy sama wprowadziłam ją do księgozbioru biblioteki, którą przyszło mi prowadzić - pod koniec lat 60-tych. Jeśli dobrze kojarzę, było to pierwsze powojenne ( ewentualnie jedno z pierwszych ) wydanie polskie
( poprzednie aż w r. 1930 ). Moja Córka poznała  i bardzo polubiła tę książkę w znacznie młodszym, niż ja, wieku - podobnie jak i " Wichrowe wzgórza " - autorstwa drugiej ze znanych sióstr - pisarek angielskich z połowy XIXw. Obie powieści, obok książek Jane Austen, doczekały się po kilka ekranizacji, ale rekord należy chyba do
" Dziwnych losów... " ( poczytałam sobie właśnie w Necie, ale niestety nie widziałam na własne oczy ). Byłyśmy z Córką bardzo zaciekawione tą ostatnią wersją filmową z powodu  dwu głównych ról, przede wszystkim, ale i całości także...
W roli Jane - młoda aktorka z nieco polskim rodowodem, choć Australijka - Mia
Wasikowska, poznana jako Alicja z Krainy Czarów ( Tima Burtona ). I właśnie ten ostatnio popularny przystojniak ( też jeszcze młody - tylko 34- letni ) - Michael
Fassbender ( bardzo podobne nazwisko do innego dawno znanego, ciemnoskórego aktora amerykańskiego, co mnie przez jakiś czas wprowadzało w błąd ) w roli
tajemniczego, nieco ponurego, fascynującego pana Rochestera...
Na  plakatach wcześniejszych ekranizacji tej poczytnej powieści widać jacy  jeszcze znani angielscy aktorzy kreowali tę postać - np. Timothy Dalton ( wszak to jeden z odtwórców ...Jamesa Bonda ! ) Zdjęcie drugie... od GÓRY!
Na pierwszym - William Hurt i w roli Jane - córka głośnego kiedyś piosenkarza, kompozytora,aktora, a także skandalisty... ( Serge Gainsbourg  ) oraz  śpiewającej aktorki  Jane Birkin ...
Zdjęcia, oczywiście z Netu...


Plakat oraz zdjęcia z  widzianej przeze mnie wersji
Przyznaję,  że bardzo mi się podobała ta ekranizacja oraz wykonawcy dwu głównych rół, a także warto zauważyć , że w ważnej także dla fabuły powiesci - ochmistrzyni  domu Rochestera - bardzo znana, wybitna wręcz,  aktorka angielska - Judi Dench ( np. wstrząsająca rola w filmie - " IRIS " o pisarce Iris Murdoch ).

*******************