sobota, 31 grudnia 2011

Ostatni wieczór r.2011

Jeszcze jest  rok 2011, trwa Sylwestrowy wieczór, za oknami pierwsze próbne fajerwerki, temperatura dodatnia po wczorajszym nagłym napadzie zimy ( zima napadła znienacka płatami śniegu z deszczem na mą Córkę, jeżdżącą  jeszcze skuterem do odległego miejsca pracy, co ja boleśnie psychicznie odczułam - przez tę empatię nadmierną )...   Przed chwilą - po raz któryś w życiu  - wzruszyłam się  tą hollywoodzką baśnią o bulwarowym Kopciuszku i przystojnym biznesmenie. Niewątpliwie musi ten film mieć jakiś  nieprzeparty urok, bo  chyba nie mam aż TAK złego gustu ? Zresztą,
lubimy podpierać się czasami  maksymą starożytnych Rzymian -  "gust nie podlega dyskusji " - że się tak po polsku wyrażę i zaraz mi lżej na sumieniu...
Motyw muzyczny z filmu " Pretty Women " ( wideoklip na wstępie ) to również świetny
przebój ( pewnie już kultowy dziś - jak i sam film ? ) ponadczasowy... i to tyle na dzisiejszy wieczór przed północą.
Kłaniam się , życząc Państwu - mili BLOGOWICZE (- CZKI ) PRZYJEMNEGO spotkania z NOWYM ROKIEM 2012 - tanecznym krokiem, z kieliszkiem szampana,
lub innego ulubionego napoju, w ręku !

W rytmie tanga - przed NOCĄ SYLWESTROWĄ

To chyba najbardziej znane tango w skali światowej ?


Mireille Mathieau i  " Paryskie  Tango " ( pardonez moi -  po niemiecku !! )

Od dzieciństwa mam słabość do melodii w rytmie tanga i przy okazji Sylwestra o tym donoszę oraz prezentuję na powyższych przykładach, choć na pewno nie przepadam za śpiewem w języku niemieckim. Ale czasami... jak w tym wypadku - porywający rytm tanga i prześliczny głos Mireille - idzie wytrzymać i trudno..., bo za żadne skarby nie udawało mi się  TU zamieścić wideoklipu tanga z filmu - "Zapach kobiety ".  No, i niestety...
nie taki miał być ten post, jaki jest...ale przecież wiadomo - "lepszy rydz niż NIC ".
A rydz, w sensie rydze w śmietanie, byłoby to danie eleganckie na wieczór SYLWESTROWY - NIEPRAWDAŻ ?

piątek, 30 grudnia 2011

Krótki kurs tańca przed SYLWESTREM

Radzę skorzystać i obejrzeć przykładowy materiał do przypomnienia sobie, jak tańczymy tango " z figurami " . Wideoklip pod pięknym tytułem " Blue tango "...i niezły ubaw, zapewniam ;))) Ponadto, to już ostatni dzwonek - bo SYLWESTER ...tuż, tuż...

czwartek, 29 grudnia 2011

Notka bardzo kulturalna...

Plakat towarzyszący spektaklowi w dn.12. 12.b.r. w warszawskim
Teatrze Dramatycznym
Męska obsada przedstawienia - " Smuteczek, czyli Ostatni Naiwni "( brzeg lewy- Tomasz Kot, brzeg prawy - Adam Sztaba  ) A jednak kogoś pomija to zdjęcie...
ale widzimy go na zdjęciu poniżej ( Grzegorz Małecki, dorodny syn Anny Seniuk )
Prowadzący spektakl, czyli młodsza , współczesna replika Dwóch Starszych Panów -_
Grzegorz Małecki i Maciej Stuhr ( reżyser całości )

Wykonawcy nowej wersji utworu kabaretowego - "Taka gmina ". Jedynie
Z. Zamachowski występuje w tej samej roli, w tym samym miejscu
( na ławce, z której zręcznie spada ) w dawnej wersji oraz w nowej z obecnego spektaklu
Przyznam szczerze, że moje życie kulturalne ( a szczególnie bywanie w teatrach ) sprowadza się  ostatnio do oglądania TV, z tym, że w bardzo wyselekcjonowanej postaci
Do takich wybranych z oferty telewizyjnej programów należała retransmisja przedstawienia ( o którym powyżej ) w świąteczny poniedziałek.  Dla mojego pokolenia
wielbicieli kabaretu - " Starsi Panowie Dwaj " - był ten kawałek programu TVP prawdziwym rodzynkiem " świątecznego ciasta ", co potwierdziło mi moje poświąteczne spotkanie towarzyskie w gronie kilkorga przyjaciół - rówieśników.
Jak się okazało, dla całej naszej grupki, było to wręcz wzruszające doznanie i wszyscy
wyrażaliśmy się z uznaniem dla aktualnych młodych wykonawców ( niektórych b.popularnych aktorów współczesnych ), bo mieli naprawdę trudne zadanie w zmierzeniu się z tą już " kultową " klasyką kabaretową  i to wykonywaną przez tak genialnych wykonawców, jak np. Irena Kwiatkowska ( nie do podrobienia, niestety ), Mieczysław
Czechowicz, Wiesław Gołas, Barbara Kraftówna, Kalina Jędrusik.
Naszym zdaniem  całkiem nie najgorzej poradzili sobie z tym zadaniem - jedni lepiej, drudzy - no... powiedzmy, ale do przyjęcia... Natomiast czytałam w Necie także sporo niemiłych, a nawet złośliwych opinii. Z tym, że nie spotkałam żadnej złej oceny wobec  interpretacji Zbigniewa Zamachowskiego, to też fakt... i  mnie to bardzo cieszy, bo też jestem jego wieczną fanką.
W wideoklipie ( znalezionym w Youtube ), zamieszczonym na wstępie, występuje gru
pka aktorów z pierwszego wykonania utworu  "Taka gmina " z przedstawienia w reżyserii
Magdy Umer ( sprzed r.2000 - chyba ? ). Natomiast na zdjęciu z omawianego spektaklu
siedzi na ławce sama ... Magda Umer ( dziś nieco starszawa pani ) w roli...niejakiej Gwiżdż Janiny z tekstu o GMINIE.  Myślę, że niełatwo rozpoznać w siedzącym po
środku gburze - przystojnego Tomasza KOTA ?

wtorek, 27 grudnia 2011

Po Świętach

Święta- Święta...i już po... A zatem zmieniłam obrazek tytułowy z napisem: WESOŁYCH ŚWIĄT,aby pozostawać w zgodzie z rzeczywistością. Ale ...jeśli spojrzeć na obraz wystawiony przeze mnie powyżej, to na pewno nie wyraża on 
na pewno pełnej zgodności z realiami zza okna. Jednakże...w pewnym sensie... Albowiem - przecież według kalendarzy  JEST ZIMA...taaak, choć za oknami JEJ NI MA ... aktualnie gdzieś się oddaliła i czai się...  "za węgłem "( rzadki zwrot w dzisiejszym języku )...?
Po tym, pełnym wielokropków wstępie, objaśniam, że powyżej pozwoliłam sobie na posłużenie się zdjęciem obrazu wybitnego malarza ( wszechczasów ) - P. Bruegla Starszego,
który to obraz jest znakomitym przykładem, jakie bywały
Dawno temu...na sankach z wnuczką
Widok z mojego okna
ZIMY w dawnych czasach. Czasami i w naszych czasach takie się zdarzają... sama widywałam... Swiadczą o tym TE ZDJĘCIA.

poniedziałek, 26 grudnia 2011

ŚWIĘTA...z Mikołajem ( klasyka i wspomnienia )

Jak widać na powyższych obrazkach ( także na wideoklipie ) każdy może wcielić się w rolę św.Mikołaja - jeśli np. włoży charakterystyczne nakrycie głowy, a jeśli jeszcze do tego zarzuci na plecy ...worek, to JUŻ W OGÓLE !
Zamieszczony tu wideoklip to klasyka gatunku - czyli piosenki wokół Merry  Christmas,
wykonywane przez wielu najróżniejszych wykonawców, w tym wypadku słynny zespół sprzed lat, dziś już tylko  WSPOMNIENIE...
Zdjęcia małych Mikołajków  przedstawiają moje wnuki też sprzed wielu już lat  ( w każdym razie z r.2004 i wcześniej..., gdy moja wnuczka nie miała jeszcze braciszka ).
Jeszcze ŚWIĘTA trwają, więc świętujmy...

niedziela, 25 grudnia 2011

ŚWIĄTECZNY AKCENT MUZYCZNY

To jedna z wielu piosenek związanych z Bożym Narodzeniem, która mnie się akurat bardzo zawsze podobała. Jej wykonawca - jeden z najbardziej znanych wokalistów brytyjskich, kiedyś uroczy chłopak, a dziś to już, niestety starszy pan , odznaczony tytułem " sir" - Cliff Richard ( rocznik 1940 ).  Moje pokolenie...
Zamieszczam ten urokliwy wideoklip piosenki pod znamiennym tytułem - " Jemioła i wino " ( po polsku  ) z dedykacją dla BLOGOWYCH ZNAJOMYCH.
 WESOŁYCH ŚWIĄT !

"dobry żart - tynfa wart "...troszkę humoru wokół CICHEJ NOCY


zdaje mi się, że to dość znany wideoklip, ale ...niech tam...
zmartwienie Trzech Króli
mam nadzieję , że nie urażam niczyich uczuć  - a przynajmniej tak mogę wnioskować
o znajomych z tego blogowiska ?

sobota, 24 grudnia 2011

ŚWIĘTOWANIE czas zacząć...kolędnicy pod drzwiami...

Świąteczny dom
Zbliżenie fragmentu poprzedniego zdjęcia
Za zgodą mych miłych PRZYJACIÓŁ , którzy, sami jeszcze młodzi i piękni,  doczekali się już piątki wnucząt od swych dwóch  córek - uchylam drzwi do ich  świątecznie przystrojonego domu.  Ta dekoracja właśnie urządzona głównie dla ucieszenia tej licznej grupki wnucząt, które  odwiedzą  w  Święta dom dziadków.
Chętnie skorzystałam z ich urokliwych zdjęć,  które zresztą sami zamieścili też w galerii
Naszej Klasy. Aktualnie z własnego mieszkania nie miałabym nic ciekawego do pokazania... chyba że z przeszłości...? Ale to może  następnym razem, a na razie pozdrawiam ŚWIĄTECZNIE, " czyli poloneza czas zacząć" - parafrazując Poetę przy tej okazji...

czwartek, 22 grudnia 2011

ŚWIĘTA ...tuż, tuż...

I tak , Proszę Państwa -  to już ostatni dzwonek - ostatni Karp - KARP 2011 oraz już
naprawdę ostatnie kroczki do tegorocznych ŚWIĄT...
Ja się wyrobiłam ze swym zadaniem przedświątecznym i spokojnie mogę zadedykować
Państwu - Wszystkim Zaglądającym w me skromne progi - pełny zestaw wideoklipów z charakterystycznym dla radiowej Trójki nagraniem piosenek Przyjaciół Karpia.
Tym razem elementem dekoracyjnym posta z ostatnim motywem KARPIA  jest zdjęcie - fotomontaż z okresu, gdy z upodobaniem zabawiałam się szablonami specjalnego programu do obróbki zdjęć, wykorzystując różne fotki  mych bliskich i znajomych.
W tym szablonie z motywem choinki wtopione zdjęcie mego, prawie półrocznego ,wnuczka w Mikołajowej czapce, bo w takim właśnie okresie swego życia po raz pierwszy uczestniczył w Świętach AD 2004.

środa, 21 grudnia 2011

Z cyklu - " Idą ŚWIĘTA "...

BIAŁE ŚWIĘTA ?   Chwilowo tak wlaśnie się zapowiada na Ziemi Łódzkiej, to znaczy
troszkę podobnie - nie tak puszyście - jeszcze nie...
Ale kto wie ?
Proszę Państwa - oto KARP nr 10
rocznik 2010

wtorek, 20 grudnia 2011

Idą ŚWIĘTA... idą, idą...

O tempora...o mores - świąteczna choinka... na Placu Czerwonym !!!
( oczywiście zdjęcie z Netu )
*****
Na moim blogu przyśpieszam w załączaniu  klipówTrójkowego Karpia,  bo już dziś 20. grudnia, a tu dopiero KARP nr 9 - czyli rok 2009... ,  czyli jeszcze dwa Karpie muszą zdążyć przed Wigilią b.r.

Tymczasem... kłaniam się przedświątecznie i życzę owocnych przygotowań oraz nieustającego ZDROWIA - POTENCJALNYM CZYTELNIKOM !

Krok po kroku, krok za kroczkiem... idą ŚWIĘTA...

 Kolejna odsłona " Przyjaciół Karpia " z radiowej Trójki ( rok 2008 )  - oraz stereotypowa pocztówka świąteczna ( koniecznie - krajobraz ze śniegiem ).
No - a zatem ...tradycyjne  - "WESOŁYCH ŚWIĄT ! "  ( po raz pierwszy )

poniedziałek, 19 grudnia 2011

Krok po kroczku...itd.

Trzeba mi przyśpieszyć tempo zamieszczania tych karpiowych teledysków, bo zostały
jeszcze 4 numery do Karpia 11, a przed nami już tylko kilka dni, kilka kroczków...
bo przecież 24.grudnia w nadchodzącą sobotę...i tylko patrzeć , jak to zleci...
W niektórych domach już nawet choinka cała ubrana, prezenty gwiazdkowe zapakowane,
za to w innych...jak zwykle... na ostatnią chwilę. Jak kto lubi i jak komu pasuje...
Ja jedynie konstatuję fakty i absolutnie nie oceniam, a poza tym JA już NIC nie muszę
i mogę mieć Święty...Spokój. A na pewno nie będę mieć karpia w żadnej postaci... z wyjątkiem tych z kolejnych wideoklipów radiowej Trójki.
Natomiast mam nadzieję , że kurierska przesyłka z zamówionymi książkami zdąży dojść
 na mój adres w najbliższych dniach...

niedziela, 18 grudnia 2011

Krok za krokiem, krok po kroczku...

  "...najpiękniejsze w całym roczku...idą ŚWIĘTA..."

Kolejne nagranie z cyklu " Przyjaciele Karpia ", ale to jeszcze nie ostatnie...i dalszy ciąg w  następnych dniach. Myślę, że zdążę...do  Świąt tego roku.

sobota, 17 grudnia 2011

Motyw świątecznego KARPIA ...c.d.


Link poniżej, na końcu posta,  prowadzi do niezwykle uroczego bloga, który odkryłam przypadkiem,
wpisując w wyszukiwarkę słowo " karp ". Blog jest baardzo oryginalny - radzę się przekonać...na własne oczy...I USZY ( ! )
                                                 *******************

Śliczny zimowy obrazek z Japonii -  zamieszczony tak sobie -
KU OZDOBIE...
http://wilczyca-mojemniam.blogspot.com/2011/11/karpie-z-wigilijnym-spojrzeniem.html
                                          

środa, 14 grudnia 2011

Z cyklu - motyw świątecznego KARPIA

karp " pełnołuski "
karp królewski - taka odmiana w hodowli
Nigdy nie trzymałam karpia w wannie i w ogóle żadnej żywej ryby w mym domu - przepraszam, z wyjątkiem rybek akwariowych w dzieciństwie mych latorośli. Rybki
w akwarium to pierwsza fauna w naszym domu, potem chomiki, świnki morskie i na koniec - wybłagany przez dziatki, przyniesiony ze schroniska , niestety, bardzo nieudany
egzemplarz młodego psa ( na szczęście można go było przekazać do dziadków na wieś, a tam gdzieś zaginął, nie wróciwszy z wycieczki - ucieczki ). Potem już żadnych zwierząt
w miejskim domu, pozostała fauna u dziadków na wsi - ale to wszystko jedynie wspomnienia z minionych czasów... bo lata lecą.  W domach stworzonych przez me dorosłe dzieci przewijają się czasami okazy fauny ( też przejściowe etapy rybek w akwarium i chomików), o czym świadczą zdjęcia poniżej :

pierwsza papużka - nimfa  o imieniu Pompon w domu Córki
<><>
<>
<><>
kolejna nimfa u Córki, nazwana  Józek Skrzek ( zdecydowanie " ostry  "samczyk, obecnie ojciec dwójki dzieci z kolejną młodą nimfą - bananową Patusią, zdjęcie powyżej )
króliczek dzieci mojego Syna ( niestety zagościł na krótko )
  W domach moich już dorosłych dzieci także w wannach nie pływają nigdy karpie, gdyż od dzieciństwa wolały jadać ryby morskie i tradycja świątecznego karpia w moim potomstwie kompletnie upadła.
Ja osobiście nawet lubiłam karpia w galarecie, podobnie jak i inne ryby słodkowodne w tej postaci, jeśli... mnie ktoś poczęstował, oczywiście, a tylko raz w życiu dokonałam  sama tej  sztuki kulinarnej, jeszcze w  swym rodzinnym domu - głównie dla Taty i Brata, amatorów i wędki, i rybki słodkowodnej. A te wspomnienia...tak jakoś
się wyrwały przy okazji powyższych karpi na obrazkach, a zaś karpie - zgodnie z zapowiedzią prezentacji
na blogu kolejnych nagrań  piosenek Przyjaciół Karpia z radiowej Trójki. Oto NR 3 - wideoklip powyżej...
Dalsze odcinki nastąpią..., a może i jakieś wspomnienia... ?

Rośliny na imieniny

Prawdopodobnie zaczęto je uprawiać we Francji w tamtejszych ogrodach botanicznych około roku 1620  - jako CYKLAMEN PERSKI ( podobno nieprawidłowo, choć bardzo często,  nazywane FIOŁKIEM  ALPEJSKIM )


Pięknie kwitnące rośliny doniczkowe, typowe w okresie późnojesienno - zimowym w naszych kwiaciarniach,
często nabywane dla solenizantów tego okresu przez wybierających się  w odwiedziny do nich. Jako zimowa Maria bardzo często bywałam  obdarowywana doniczką CYKLAMENA PERSKIEGO, a czasami ( szczególnie dawniej ) bez doniczki - w postaci bukieciku z samych kwiatków przybranych, na ogół, gałązkami  - też uciętymi - z asparagusa.  Faktycznie, bardzo dawno nie widziałam już takich propozycji w kwiaciarniach, a nawet samego  ASPARAGUSA do nabycia.
Roślina doniczkowa o trudnej ( do spamiętania) nazwie - ZAMIOKULKAS -
 "pochodzący ze wschodniej i południowo-wschodniej Afryki. Na przełomie XX i XXI wieku gatunek ten stał się popularną rośliną pokojową "  ( za Wikipedią ).
                               ****      *****      ****     *****
     Od niedawna  zaczęłam zauważać  tę  doniczkowa roślinę pokojową o ciemnozielonych, błyszczacych  liściach   -   w różnych rozmiarach ( oraz cenach w związku z tym ) w okolicznych kwiaciarniach, a   także coraz częściej w domach mych znajomych. Aktualnie weszłam w posiadanie tej roślinki, małego jeszcze rozmiaru, właśnie w charakterze prezentu imieninowego.
Ciekawe, jak się będzie sprawować i rosnąć, czy nie będzie dla mnie kłopotliwa ?

niedziela, 11 grudnia 2011

Krok za krokiem... idą ŚWIĘTA...c.d.

Zgodnie z zapowiedzią nadaję kolejny tekst " Przyjaciół Karpia " z radiowej Trójki.
Spadło nawet trochę płatków śniegu - wczoraj, przedwczoraj...a dziś już słońce w dzień, a od wieczora " księżyca misa lśni " - zimy nie widać. Ale ja wcale za nią nie tęsknię..., choć  oklicznościowe dekoracje ulic miejskich bardziej pasują , gdy wokół
" puchowy śniegu tren " (  cytat ze starej piosenki - o paniczu w saniach i uwiedzionej dziewczynie z ludu - tragedia...na muzycznym tle ).
Obrazek - chyba z ubiegłego roku w Necie...? ładnie się to razem komponuje... na zdjęciu.

piątek, 9 grudnia 2011

O Mariach, Marylach i winie... ( refleksje około-imieninowe )


Lampka czerwonego półwytrawnego lub półsłodkiego wina ( osobiście wolę od niektórych bardzo wytrawnych ) na toast za wczorajsze solenizantki , czyli Marie, Marysie,
Marylki z  8.grudnia. Także filiżanka pysznej  kawusi np. cappuccino lub latte

Oto JA -  wczorajsza solenizantka Maria, zwana Marylką ( poważniej Marylą, dowcipnie  - Mańką, Maniutką, a nawet Maryjanną ) . Zdjęcie z cyklu - powrót
do przeszłości, z folderu  " Wspomnienia "   (  jedno z sesji zdjęciowej u koleżanki  -AD 1962 ). Na głowie słomkowy abażur z nocnej lampy, zaś w charakterze ozdoby
naszyjnik - rękodziełko zdolnej koleżanki ze studiów.

To zdjęcie  znalazłam pod adresem wysyłkowej księgarni Merlin.pl obok informacji o płytach DVD z  utworami w wykonaniu Maryli Rodowicz. Składanka kilku fotografii także z młodości artystki, również wczorajszej solenizantki i do tego jubilatki, bo to również jej dzień urodzenia w 1945r. ( trooochę później ode mnie ) i to imię Maria, de facto, nadano jej dlatego, a na drugie Antonina. Ja zaś mam tylko jedno imię, z którego w dzieciństwie nie byłam zadowolona, a szczególnie, gdy ktoś zwracał się do mnie per
 "Marysia  " ( w rodzinie zawsze nazywano mnie - Marylka - i ta wersja jeszcze mi w miarę odpowiadała ).  Do pewnego czasu imię Maryla kojarzyło mi się jedynie z postacią  literacką, mieszkanką Zielonego Wzgórza z książek o Ani Schirley, osobą surową i wielce poważną, z którą trudno mi się było identyfikować . Ale gdy do mej wiedzy dotarło, że wielki wieszcz Adam Mickiewicz kochał się ( to cóż, że nieszczęśliwie ) w  niejakiej Maryli W.  i była  muzą dla jego poezji,zdecydowanie
poczułam się dowartościowana, jako nosicielka tego JUŻ ROMANTYCZNEGO IMIENIA. A jeszcze później pojawiła się  śliczna piosenkarka Maryla Rodowicz, która mnie, chyba najpierw, oczarowała piosenką:  - " Mówiły mu , że  łotr, mówiły mu, że drań " , co miało zresztą związek z moją pewną wakacyjną znajomością nad Bałtykiem.
Wieele lat minęło od tamtej pory, słynna Maryla ma 66 lat - nie do wiary, nie do wiary..., JA  się zdecydowanie bardziej zmieniłam zewnętrznie w porównaniu z nią, gdy spoglądam, choćby, na  to swe zdjęcie zamieszczone powyżej...
A tymczasem Maryla R. - jak przysłowiowe wino - im starsze, tym lepsze - no, może prawie, bo trochę jej tej urody i głosu też ubyło - cudów nie ma...
Ale ostatnio przeszła wręcz jakąś niesamowitą metamorfozę odmłodzenia, o czym niech zaświadczą te zdjęcia pochodzące z sesji zdjęciowej, wykonanej przez jej najmłodszego syna Jędrka ( ANDRZEJA - JUNIORA ). A może to właśnie zasługa talentu fotograficznego i synowskiej miłości, czyli 2 w jednym ? A może dobrego profesjonalnego programu do obróbki zdjęć ? To pewnie możliwe...?
Dla mnie te zdjęcia są REWELACYJNE i zdumiewające, tym bardziej, że jakiś czas temu zabroniłam memu własnemu SYNOWI fotografowania mej osoby z niewielkiej
odległości i do tego bez obróbki w specjalnym programie ( fotoszop czy jakoś tak ? )



Wina, które lubię w ostatnich latach , bo w czasach mej młodości ( np. w latach 60 -tych ), a zaczęłam pić dopiero  w latach studenckich,  inne marki i gatunki panowały na naszym rynku, zdecydowanie wiodły prym werhmuty jugosłowiańskie - " Bachus ", " Istra ", "Badel " ( zwany badylem ),
trochę też bułgarskie i węgierskie - np. " Egri Bikaver "  ( wyjątkowo lubiane, choć wytrawne, popularnie zwane " bycza krew ", zresztą do tej pory głowa byka na etykiecie ). Nikt z nas nie znał tak popularnej dziś Kadarki - w różnych odmianach i cenach ( ale raczej tanie i niezłe, choć to kwestia gustu )

 
P.S. pozdrawiam wszystkie marie i maryle, niekoniecznie solenizantki z 8 grudnia - w niektórych kalendarzach 10.grudnia też MARII ...i jeszcze w wielu innych terminach :))