niedziela, 17 lipca 2011

O Renacie i renecie - notka z dedykacją

 Czy ktoś oprócz mnie pamięta jeszcze dziś tę śliczną aktorkę- Renatę Zarębską i szlagier pt. " Noc z Renatą "?
Tak się chwalę, ale nazwiska nie byłam pewna i wpisałam w Google zapamiętany tytuł piosenki, kojarząc także osobę wykonawczyni z kabaretem
" Pod Egidą "z późniejszego okresu jego istnienia. Znalazłam bardzo niewiele informacji na temat ślicznej Renaty Z., ale ten jej główny przebój na Youtubie, owszem jest i właśnie z tą fotką, jako ozdobą teledysku. Niestety długo trwała i nie udała mi się znowu próba umieszczenia dzisiaj na blogu tego wideo. Mogę tylko zamieścić link dla zainteresowanych ...i tyle. A tak chciałam, jak to w koncertach życzeń
bywało, zadedykować tę piosenkę blogowej Znajomej - Ataner z Chicago, bo z to z myślą o NIEJ powstaje ta właśnie notka. A dlaczego? Powodów jest kilka: np. po pierwsze - jest prawie moją krajanką, bo łodzianką, co często podkreśla, a w związku z tym - po drugie,bardzo mi przypadła do serca, mimo tej krótkiej i  wirtualnej znajomości ; po trzecie - także do gustu ze względu na typ urody ( jak dla mnie - istna Renata z tej piosenki, a może to właśnie jest ONA SAMA ? ). Urodę Ataner znamy , czytelnicy jej ciekawego bloga, z zamieszczanych zdjęć i to jest właśnie owo - po czwarte - z wielkim zainteresowaniem czytam jej relacje z podróży do fascynujących miejsc, jak np. Hollywood czy Dolina Śmierci.
http://www.youtube.com/watch?v=WioCzk7v8P0
http://www.filmweb.pl/person/Renata+Zar%C4%99bska-66886
Oto wspomniane linki - Renata Zarębska
 
W małej, kieszonkowej książeczce  "Skarbczyk imion" , do której z upodobaniem maniaka zaglądam, ze zdumieniem stwierdziłam istnienie męskiego imienia  - RENAT ...
Nie wiem, czy KTOŚ w ogóle spotkał może osobnika o tym imieniu, a szczególnie nosicielki tego wdzięcznego  żeńskiego imienia, podobno solenizantki z dn.12. XI
( wg " Skarbczyka " ) ?  I niech mi nie mają za złe znajome i nieznajome Renaty, że kupując często jabłka - reneta szara lub złota ( do gotowania ), muszę bardzo uważać na tę jedną samogłoskę różnicy, a czasem celowo mylę, wyczuwając poczucie humoru
osoby sprzedającej.
Z mego własnego rozeznania wynika, że to imię poznałam dopiero u koleżanek moich dzieci  ( z grubsza , lata 70 -te ), a nie nosiła  go żadna z moich rówieśniczek. Natomiast nazwę jabłoni takowych, owszem , znałam i chyba rosła taka w ogrodzie z mojego dzieciństwa...  Dziś to , podobno, wręcz zabytkowe gatunki drzew owocowych w polskich sadach. Odmiana jabłoni - złota reneta - nazywana jest w sadownictwie królową jabłek, no, no, noo...




Złota Reneta - dla Ataner ( zamiast teledysku )

4 komentarze:

  1. Bardzo, bardzo dziekuje za dedykacje, jestem wzruszona i poruszona, jest mi naprawde bardzo milo. Tyle cieplych slow skierowalas pod moim adresem, splonelam rumiencem.
    Piosenke oczywiscie znam bardzo dobrze, wlasnie ze wzgledu na imie - Renata.
    Moj blog nosi nazwe Ataner ijest to moje imie pisane od tylu, czyli Renata.
    Niestety nie ja spiwiewalam z kabaretem "Pod Egida" czesto moj p. podspiewuje ten utwor, szczegolnie wtedy kiedy mam zly nastroj, aby mi poprawic humor:)
    A "zlota reneta" nazywal mnie moj tesc:))i bardzo to lubilam.
    Jestem bardzo zdziwiona tym co napisalas w tym poscie, mam wrazenie, ze znasz mnie od lat.
    Zbieg okolicznosci, czy przypadek, nie wiem jak to okreslic, ale na pewno jest to bardzo mile.
    Jeszcze raz pieknie dziekuje:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ataner - cieszę się, że tak naturalnie i sympatycznie przyjęłaś ten mój, dość jednak nietypowy post, bo nie do końca jesteśmy pewni czyjejś reakcji na nasze pomysły... Ale przecież na tym blogu zauważYłam nawet pewną tradycję w przyznawaniu nagród i WYRÓŻNIEŃ ( symboliczne obrazkowe Oskary ) oraz wiele ciepłych słów i uznanie - w komentarzach, więc ten mój post nie jest -chyba- jakiś nienormalny...? - miałam taką nadzieję, licząc też na Twe poczucie humoru. No i tak zamiast jakiegoś OSKARA czy innego orderu otrzymałaś ode mnie swoistą LAURKĘ na dowód mej sympatii i właśnie jakiegoś niejasnego poczucia zażyłości - też dokładnie nie wiem skąd - jakiś fluid przez OCEAN ?? A może mam podobne skojarzenia z Twym teściem ( pewnie mój rówieśnik i dlatego )?
    A do Łodzi się nie wybierasz, kiedyś ? Jakie to inne miejsca, jednak... za tą Wielką Wodą...

    OdpowiedzUsuń
  3. Noc z Renatą pamiętam doskonale - początek lat 90-tych ub. stluecia... akurat wówczas (91 r.)poznałem Renatę o wyjątkowych zletach. Były to wakcje pod tę melodię. Pozdrawiam Clou

    OdpowiedzUsuń
  4. Sprawilas mi wielka przyjemnosc tym postem i szczerze dziekuje. Jest mi bardzo milo, ze tak ladnie o mnie napisalas.
    Wyroznienie przyjmuje z wielka radoscia. Tym postem dodalas mi skrzydel, p. martwi sie, ze tak mi juz zostanie do konca zycia i bede bujala w oblokach:)))
    Fluidy dzialaja, a ja mam to szczescie, ze zawsze przyciagam do siebie milych i wspanialych ludzi do ktorych Ty nalezysz.
    Lodz, to moje ukachane miasto w ktorym spedzilam niezapomniane chwile i zawsze pozostanie w mojej pamieci. Na razie nie wybieram sie do Polski, ale jesli bede miala taka mozliwosc, to na pweno Cie poinformuje o przyjezdzie i spotakamy sie na ploty:)))

    OdpowiedzUsuń