czwartek, 13 października 2011

Po prostu ...kasztany

Piękne owoce jesieni - wyglądają bardzo apetycznie - ale TE nie są jadalne i wiadomo niektórym,
że " najlepsze kasztany są na placu Pigalle " ;))
Taki widoczek bardzo lubimy w zupełnie innej porze roku
Dorodne drzewo kasztanowca ( jedna z odmian ) - jedno z najpiękniejszych i wiosną, i jesienią...
Piosenka " Kasztany " w wykonaniu Nataszy Zylskiej to dla mnie utwór, jak to się  zwykło mówić - sentymentalny.  Nagranie powyższe ( podobno oficjalne )  z r. 1956, czyli w moich licealnych latach - słyszane przez radio, wykonywane przez zespoły muzyczne na szkolnych potańcówkach, podśpiewywane przez dziewczęta " z tamtych lat" , z których każda ( no, może prawie każda ) chciała mieć " włosy jak kasztany ".
Zdecydowanie nic nie wiedziałam o wykonawczyni, piosenkarce wtedy bardzo modnej i znanej również z innych przebojów, nadawanych przez radio ( bo to czasy przedtelewizyjne ). Dla nas wtedy nie miało to wcale znaczenia, jak brzmi jej prawdziwe nazwisko i dlaczego wyemigrowała do Izraela ( ale to już trochę później... ) W każdym razie ...bardzo charakterystyczna barwa jej głosu ,  wskazująca na młody wiek, może nawet na młodszy niż autentyczny wtedy. Dziś ...to już historia..., ale piosenka przetrwała i zyskała także wykonawców z młodszych pokoleń, jak np. Edyta Górniak,
 a może i inni ...?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz