poniedziałek, 5 września 2011

W ramach stałego cyklu : co tam w mieście ŁODZI... ?

Ten szary podniszczony dom przy ul.Przędzalnianej 8 oznakowany został kiedyś jako ważny punkt,
mianowicie ŚRODEK ŁODZI ( W ZBLIŻENIU ZIELONA TABLICA Z NAPISEM )

A to właśnie detale z powyższego zdjęcia

Detal jednej z odrestaurowanych secesyjnych kamienic ( ze zbiorów mej łódzkiej przyjaciółki)

Jeden z widoków na zabytkowy dworzec ( nazwa na SZYLDZIE ) - gdzieś na tyłach, ale tego i tak nie da się ukryć - TO BIJE W OCZY !

to też BIJE W OCZY - takich kamienic jest mnóstwo, ale obecnie już nie NA PIETRYNIE ( chyba się nie mylę, a jeśli , to już w znikomych ilościach - działa wszak FUNDACJA UL.PIOTRKOWSKIEJ )

Zdjęcie obiektow na tyle odległych od obiektywu, że jednak obraz nieostry, niestety - ( zdjęcie mej przyjaciółki ). Typowe łódzkie kominy fabryczne

Fragment ul.Piotrkowskiej z odnowionymi kamienicami
"Gdyby przeprowadzono wśród polskich i zagranicznych turystów sondę z pytaniem, jakie miejsce w Polsce chcieliby odwiedzić, Łodzi na pewno nie wymieniliby na czołowym miejscu. Cóż, nie można  się temu dziwić, skoro tego miasta nie doceniają nawet jego mieszkańcy. W szarości codziennego dnia zapanował wśród nich błędny stereotyp Łodzi jako miasta zaniedbanego, szarego i brudnego, a w dodatku bez ciekawej historii. Łódź to miasto „robotnicze”, „proletariackie” lub „czerwone” – to kolejny mit związany  z Łodzią.  Przyklejoną raz etykietę niełatwo jest zmienić! " ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Taki tekst można przeczytać na stronie intern. miłośnika miasta - Łodzi i na pewno podobnie myślących jest wielu ludzi, choć się nie wypowiadają na żadnych forach.
Wiadomo, Łódź to miasto bardzo specyficzne, choćby z powodu swej historii, która  tak właśnie ukształtowała jego charakter i wygląd. I nie należy czynić porównań z miastami
z królewskim czy książęcym rodowodem - to nie Kraków, nie Zamość...itp.
I mimo, że tuż po wojnie było prawie STOLICĄ w wielu funkcjach ( z powodu bliskiej odległości od ruin Warszawy i swego centralnego położenia w kraju ), tak potem popadało w niekorzystne układy i prowincjonalizm też przez tą bliskość odbudowanej stolicy. Niedobrze także dla tego miasta, jeśli ktoś zechce budować swą wiedzę o Łodzi,
jej życiu i mieszkańcach na podstawie np. takiej książki, jak : Janusz Głowacki - " Good
night, Dżerzi " - ( szczególnie rozdział pt. - " 3x Łódź i inne rozsiane w tekście).
Po pierwsze w książce występuje już jednak czas przeszły ( np.lata 50-te ub.wieku ) oraz
subiektywne przejaskrawienia,  aczkolwiek, dość typowych, elementów miasta przemysłu włókienniczego. Ale tej Łodzi już nie ma - nie ma tego przemysłu, zaś wiele
 jego istotnych miejsc ulega, często efektownym, przeobrażeniom lub też popada w ruinę, na skutek zaniedbań i ...braku kasy.
Powyższe zdjęcia dobrałam, w dużej mierze, pod kątem specyficznych kontrastów, na które można napotkać w obrazie miasta i powiedzmy, pewnych ciekawostek - jak np.
budynek, który oznaczono, nawet tabliczką, jako ŚRODEK ŁODZI  (  pewna akcja lokalnej Gazety Wyborczej ).
Wynalazek naszych czasów - fontanna, co świeci - gra - śpiewa - a może i tańczy,
w  tym wypadku przed Teatrem Wielkim
Jedno z uroczych miejsc  najstarszego i wielkiego parku miejskiego - " ŹRÓDLISKA"
Super - nowoczesność  - modne lofty w dawnych fabrykach w dzielnicy Księży Młyn ( dziś ta proletariacko -
fabrykancka dzielnica to PEREŁKA do pokazywania )
To nie żadne modne graffiti, ale podniszczony mural - reklama z czasów PRL
A kontrasty ? Cóż, chyba nie tak trudno o nie wokoło i w ogóle, a nie tylko w Łodzi...

4 komentarze:

  1. Fontanna? A co z resztą? Nieciekawy parking przed głównym wejściem, zaniedbane arkady, kawiarnia teatralna z bufetem w stylu wczesnogierkowym , hol , szatnie ... . Wysilił się ktoś by zadbać o całość, czy czekają na Izraela Poznańskiego?
    Łódź po, mam nadzieję, rychłej rewitalizacji zdeklasuje niejedną metropolię.

    Beata :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama dawno w tym miejscu nie byłam i nie znam FONTANNY z autopsji, a ona jest AKTYWNA też tylko o określonych porach - ha, ha...
    Ale obecnie ogólny "trynd" na takie wymyślne fontanny, grające ławkiitp.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja spaceruję po Narutowicza codziennie z nadzieją , że być może, tym razem nie zobaczę "pięknej" tablicy reklamującej Szkołę Jazdy. Tablica zawieszona na elewacji , na wysokości 2-3 piętra , szpeci i tak niepiękną już kamienicę , a zważywszy , że chodzi o kamienicę położoną naprzeciwko wejścia głównego i kolumnady Teatru Wielkiego , komponuje ona z całością jak ulał :)
    Zdejmijcie to , proszę Was.
    Is. Pozn.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie przypadł do gustu andel's H.Ł. Rzeczywiście, rozmach niebywały , rzadko spotykany w naszym kraju. Nie dość ,że z pokoju można wyjść na zewnątrz budynku po oryginalnych kutych drabinach , to do dyspozycji są jeszcze windy z komfortowo urządzonymi i niezwykle obszernymi kabinami. Tańczyć można w kabinie :)

    B. ;)

    OdpowiedzUsuń