czwartek, 26 maja 2011

W święto MATKI - ( odnowienie edycji, bo była bez tytułu)

Jedno mogę przysiąc - to nie JA jestem na tym zdjęciu, bo przecież widać wyraźnie, że tak wyglądają, ubierają się współczesne młode kobiety, nie ukrywając swego
( " błogosławionego ") STANU.  A nawet, wprost przeciwnie, bywa, że z gołym brzuszkiem po miejskich ulicach ( chyba - może - na wsiach NIE  - nie wiem ?) się przechadzają , gdy ciepło na dworze. Swojego zdjęcia z takiego okresu w ogóle nie posiadam, a brzuszek nosiłam spowity w workowate suknie ciążowe ( inna moda, pogoda jesienno - zimowa, więc jeszcze specjalnie uszyta peleryna z grubego sukna
czy jakiegoś flauszu, inne czasy... i w ogóle ). I tak jakoś , nie afiszując STANU,
wydałam na ten świat DWÓJKĘ DZIATEK - płci też obojga, zatem dziś sobie świętuję, bo mam DZIŚ święto MAM. Dzieci daleko lub całe popołudnie w pracy, więc świętowałyśmy sobie wraz z Przyjaciółką, matką dwóch synów zagranicznych, czyli na co dzień  " bezdzietną ". Posiedziałyśmy sobie w ogródku uroczej kawiarnio - cukierni, niedawno uruchomionej i miło nazwanej - " Impresja ".
Przy okazji reklamuję ten kompleks - hotel, restauracja, sala bankietowa, konferencyjna ( ! ), ktokolwiek zawita  do naszego miasta koło wielkiej Łodzi,
a woli bardziej zaciszne miejsca. Dzieci, owszem, mamy do pozazdroszczenia
nawet ( nie nalegam wprawdzie ), ogólnie jest dobrze  i obyśmy tylko były zdrowe  jak najdłużej wraz z naszymi  potomkami...
Poniżej tego tekściku o dzisiejszej okoliczności zamieszczam miłe dla oka obrazki -
a zatem jedną z mych ulubionych pocztówek ( sławnej autorki ) oraz zdjęcie z kwiaciarni firmowej ogrodu kwiatów w Holandii ( vide poprzednie notki ).
Czyli  ... kwiatki dla MATKI ...   :))

P.S.  albo nawet SOS - nadal odrzuca mnie ten okropny Blogger, a tak mi się tu spodobało : TOWARZYSTWO i ... w ogóle :((((

1 komentarz: