wtorek, 15 marca 2011

Pożegnanie Pani Ireny Kwiatkowskiej ... oraz nieco refleksji przy okazji

Zdjęcie z uroczystości pogrzebowej w kościele Św. Krzyża, poprzedzającej odprowadzenie Pani IRENY na Stare Powązki, w czym uczestniczyły podobno tłumy warszawiaków, czemu trudno się dziwić. Wielka popularność, szacunek dla niezłomnej
"kobiety pracującej", którą była w ogóle na co dzień, a nie tylko jako postać z serialu. Również piękna słoneczna pogoda uczciła to ostatnie pożegnanie z wielką aktorką  naszych czasów.
Kiedy piszę te słowa, jest już kolejny dzień , a właściwa  data pogrzebu - to 14.03. 2011
 i taka też przejdzie do historii.
A tymczasem, czytając korespondencję blogową między Magdą Umer a Andrzejem Poniedzielskim ( niezmiernie  sympatyczne , poetycko uzdolnione,dowcipne i
 ogólnie  nietuzinkowe osobowości - jak na mój gust, oczywiście ) , dowiedziałam się , że dnia 7. marca minęła ... już 14 rocznica od śmierci  Agnieszki Osieckiej. Nie pamiętałam już , że właśnie odeszła tego dnia, ale roku nie zapomnę nigdy, bo kilka miesięcy później, na koniec sierpnia odszedł nagle mój ŚLUBNY, a także zginęła w wypadku księżna Diana.
Niezapomniany rok 1997... i to już tyle lat !!
I takie to dodatkowe refleksje i wspominki przy okazji  pogrzebu nieodżałowanej Ireny Kwiatkowskiej.
Przy grobie ŚLUBNEGO jakiś czas temu w podobnej porze roku

2 komentarze:

  1. Oj to jeszcze ja doloze do tego 1997 roku, bo wlasnie miesiac po ksieznie Dianie, w pazdzierniku zmarla moja przyjaciolka.

    OdpowiedzUsuń