wtorek, 22 marca 2011

Nowe sąsiadki... za oknem, czyli jednak WIOSNA


Oto -  moja  nowa sąsiadka zza okna  - sroka pospolita ( pica pica / wg wikipedii ).W ciągu
10 lat nigdy nie było widać ani słychać ( a bardzo rozpoznawalny odgłos, czyli skrzeczenie )  w tej okolicy tych, w sumie popularnych u nas, ptaków. Wiele ich widywałam w Krakowie, w pobliżu dzielnicy zamieszkałej przez Syna. Także, choć niezbyt często, przy moim poprzednim miejscu zamieszkania;  ale i w Krakowie, i w mej poprzedniej dzielnicy to już takie miejsca  mniej ruchliwych i zadrzewionych ulic.
Ale  tutaj ... w pobliżu głównej ulicy...w centrum miasta... w gwarze  i hałasie  dużego skupiska blokowego,.w otoczeniu małej ilości drzew, w tym przeważnie wielkich i ponurych topoli...?   To ja się towarzystwa srok nie spodziewałam, przyzwyczojona do wszechobecnych tutaj gołębi oraz też częstych gawronów, kawek itp. I także do ,najmilszych z
wszystkich ptaków , synogarlic ( nierozłączne pary, wciąż się nawołujące w momencie oddalenia ), które też tu przemykają.
A więc na razie mam ciekawostkę przyrodniczą  za oknami, bo sroki to malownicze i charakterystyczne oraz ponoć  b. inteligentne ptaki, które doczekały się nawet różnych legend i anegdot - w folklorze, literaturze, a nawet w  muzyce... -  "Sroka Złodziejka " -  znana opera Rossiniego ( wiem ogólnie, ale nie widziałam wykonania )

A  prawie tak wygląda jej gniazdo. Prawie..., bo to też obrazek z Netu, a nie oryginalne zdjęcie tego gniazda, które widzę przez okno wśród bezlistnych jeszcze gałęzi  wysokich topoli obok mojego wieżowca.  Gniazdo wygląda b.podobnie, ale widzę je też pod nieco innym kątem. I może dlatego wydaje mi się bardziej niechlujnie zbudowane, a może ta para  SROCZEK mniej zdolna lub materiał  gorszy ? Jest to aktualnie dla mnie ( około tygodnia  niewychodzenia z domu z powodu
choroby ) - codzienny obiekt obserwacyjny... i nadal  istniejący. Bardzo widoczny z powodu braku liści, a czasem widać także  było wystający długi ogonek  sroki w środku. Całe sroki także czasami uda mi się zauważyć ... nie siedzę przecież całymi dniami przy oknie i śledzę, ale bardzo jestem zaintrygowana tym niespotykanym , jak dotąd, widokiem zaokiennym.
I to by było na tyle z ostatnich wydarzeń...


3 komentarze:

  1. gniazdko poprawią, na razie niech sobie pogruchaja do siebie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiosna, wiosna, a u mnie dzis deszcz ze sniegiem:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Sroki są takie śliczne w tych swoich białych koszulkach. Będę u Ciebie obserwować, bo u mnie nikt nie wije w tym roku, niestety.

    OdpowiedzUsuń