niedziela, 27 marca 2011

Bociany, bociany...

Natrafiłam na informacje potwierdzające pojawienie się bocianów tu i ówdzie, w rejonach występowania ich poprzednich gniazd.  Okazuje się, że w pobliskim Łasku ( o przysłowiowy rzut beretem, niekoniecznie moherowym ) istnieje specjalny ekologiczny program  ochrony bocianich gniazd i przykładowe, wzorcowe  gniazdo na kominie oczyszczalni  ścieków, którym zainteresowane są nawet władze miejskiego ratusza. W ubiegłym roku gniazdo stało się punktem obserwacyjnym od momentu zasiedlenia  przez bocianią parę, złożenie jaj, wylęgu młodych itd. Powstała specjalna strona internetowa z galerią zdjęć także, a ja dopiero ...mocno po terminie... odkryłam jej istnienie, o czym tu właśnie donoszę
z okazji mego aktualnego wiosennego zainteresowania ptakami  - między innymi bocianami.
Mogłam tu wypatrzeć sroki i ich gniazdo, ale bociana - tutaj - koło mnie , na pewno nie !
Ale mogę sobie o nich pomyśleć, poczytać, obejrzeć na obrazkach. Stwierdzam, że ja w ogóle niezwykle rzadko widywałam te ptaki w naturze, a przecież bywałam poza miastem, choćby wielokrotnie na wsi u moich teściów. A ... widziałam także w ZO, ale 
 " to już nie to samo"...
A to właśnie boćkowe pisklęta  AD 2010  - gniazdo w Łasku, woj.łódzkie

2 komentarze:

  1. Mój bociek Bronek nie wrócił jeszcze, ale taki zza miedzy 4 km ode mnie już jest:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Beato - i nawet masz własnego boćka Bronka?? !!
    Takiemu mieszczuchowi jak ja pewne realia nie mieszczą się w głowie, a przyroda jakoś za daleko :-((
    Życzę szczęśliwego i rychłego powrotu Bronka! :)

    OdpowiedzUsuń