niedziela, 15 lipca 2012

Z ziemi włoskiej...do polskiej, czyli geneza notki z zagadką

Z Bari, Mediolanu  na włoskim bucie - do Krakowa, do Polski: aktualnie mój syn ze swą rodzinką,
 a  niegdyś mediolańska księżniczka - Bona Sforza
Bari - półkrwi wilk i pies,  z dalszego ciągu dziejów Szarej Wilczycy, książki z dzieciństwa, mojego
oraz moich dzieci ( zdjęcie okładki z Netu )
Jeden z zabytków w Bari - zamek mediolańskiego rodu Sforzów władającego - w księstwie Bari
t
Miejsce pochówku  polskiej królowej Bony - jako księżniczki Sforza  - w jednej z bazylik w Bari
 ( zdjęcie z Netu )
Najbardziej znany portret królowej Bony ( Muzeum Czartoryskich  w Krakowie )
Raczej nieznany wizerunek młodej księżniczki Bony Sforza ( z Netu )
Mediolan - Milano - widok ogólny z zamkiem Sforzów na pierwszym planie
( zdjęcie z Netu )
Widok zamku rodu Sforzów w Mediolanie ( zdjęcie oficjalne, z Netu )
Skąd  zrodził się we mnie pomysł tej zagadki z nazwą Bari ?  Jak najbardziej ma to związek z mym życiem rodzinnym ( najogólniej  - trochę, a nawet bardzo  " świecę światłem odbitym " , czyli, bez przenośni,  żyję doznaniami bliskich, np. podróżuję w myślach ...za nimi, a oni naprawdę w realu ).
Jakiś czas temu Syn przekazał mi wiadomość, że na około 3 tygodnie w lipcu planują rodzinny pobyt w Italii z powodu jego służbowej delegacji na  2- dniową konferencję naukową gleboznawców w Bari,
prawie na czubku włoskiego bucika. Padło między nami  w tej rozmowie pytanie, z czym się nam kojarzy nazwa BARI i okazało się , że oboje mamy bardzo miłe wspomnienia o jego dziecięcej fascynacji i wzruszeniu wokół postaci - Szarej Wilczycy i  jej synka o imieniu Bari,  jako istotnego wzorca miłości rodzinnej, roli matki...itp.
 Ale przecież miasto Bari , jako miejsce tej międzynarodowej konferencji ( jakiś czas  temu takowa
odbywała się w grodzie Kraka pod egidą UJ, a ja wtedy opiekowałam się wyjazdowo  bardzo małoletnią wnuczką, bo moja synowa też akurat była służbowo poza krajem, a syn właśnie na tej konferencji i to mocno zaangażowany - przy okazji  ta dłuższa dygresja ) ...otóż miasto Bari ma spory związek z historią Polski, więc to ciekawostka dla rodaków na ziemi włoskiej.
I nagle ... EUREKA !!
I...właśnie TU NAGLE MNIE OLŚNIŁO...i zakiełkował pomysł tej rebuso - zagadki ( taki twór mej produkcji ),  która wystąpiła jako temat mej przedostatniej notki i nawet znaleźli się czytelnicy, którzy się z nią zapoznali, a niektórzy ( konkretnie - niektóre ) podjęli się  rozwiązania i udzielenia odpowiedzi.
 Rozwiązanie zagadki nie sprawiło zwyciężczyniom  żadnych trudności, a obydwie same okazały się bardzo pomysłowe i dowcipne.
 W poprzedniej notce wprawdzie ogłosiłam oficjalnie finał, ale jeszcze raz TU podaję do wiadomości :
 I miejsce ex aequo   -  beata ( imię małą literą - właśnie tak )  i Ola ( czyli " łeb w łeb " - tak sprawiedliwie oceniłam ).
Ogłaszam niniejszym także, że dla każdej z Pań przewiduję w najbliższej notce -  po ładnym obrazku z KWIATKIEM ,  z możnością skopiowania sobie do własnego komputerka... oraz ponownie GRATULUJĘ !

PS -  moje rodzina już  aktualnie w drodze powrotnej z ziemi włoskiej do polskiej...i już są właśnie
w  Mediolanie, rodowym mieście narodzin królowej Bony ze Sforzów ( czyli Bari z nagrobkiem już daleko za nimi - a między oboma miastami zaliczone uroki Toskanii .) Niestety, zdjęcia przez nich zrobione, otrzymam dopiero za jakiś czas, dlatego też w mojej notce same  oficjałki z różnych stron Netu, łącznie z Wikipedią.

2 komentarze:

  1. Kwoko - baaardzo dzięki. już wielką przyjemnością było przez chwilkę pogimnastykować resztki. a kwiatem (ach, umieram z ciekawości, jaki mi przypiszesz) robisz przyjemnośc podwójną. Przechowuję już w czeluściach dyskowych jeden wygrany dobrych kilka lat temu. No Tradycja, Pani, nurmalnie Tradycja.

    OdpowiedzUsuń
  2. A taka prosta zagadka :-)))
    Być może ta odległość Włochy i USA mnie zmyliła ...
    Gratulacje dla Pań , które zwyciężyły w konkursie :-)

    OdpowiedzUsuń