niedziela, 9 września 2012

" Babcia stała na balkonie..."i oto - co widziała

Jedno ze zdjęć mej łódzkiej przyjaciółki,
czyli widok z jej balkonu na VII piętrze w sierpniowy późny wieczór, które mnie skłoniło
do podjęcia  również takiego działania - bo mam już komórkę z aparatem ...wreszcie...
Trzeba zatem wyjść z  nią na własny balkon ... chociażby, niedaleko...

A raczej, co widział aparat w mej komórce w sierpniowy księżycowy
wieczór - widok na niebo i bloki mieszkalne - z balkonu na V piętrze
Objaśniam, bo ja wiem, na co patrzyłam, a  nie wiem , czy odbiorcy tego zdjęcia odgadują
 trafnie...?

Widok na świat z tego samego, czyli mojego balkonu,  w momencie wschodzenia słońca,
które jeszcze ukryte jest dla mnie za wieżami pobliskiego kościoła.
Sądzę, że to zdjęcie jest na pewno bardziej czytelne niż poprzednie ?
Niektórzy oglądający to moje  "dzieło"byli tylko niezwykle zdziwieni, jak mogłam zrobić zdjęcie
o takiej porze doby, skoro przesypiam z reguły całe przedpołudnie... ?
To się zgadza, ale czasami zdarza się wyjątek przy każdej regule,  o czym wszak wiadomo,prawda ?
Przy tej okazji  jeszcze raz ( łącznie z poprzednią  notką ) podkreślam, że warto patrzeć w niebo,
na  niebo... " bo ileż tam widoków " ( za A.Mickiewiczem )
                                                                   ***************

5 komentarzy:

  1. W nocy księżyc, o poranku kościół... człek może zacząć się zastanawiać, czy jeszcze żyje:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Krzyśku - cóż za zaskakująca konkluzja i skojarzenia... !? Myślałam, że ta działalność fotograficzna - na jawie przecież - świadczy o życiu, a tu NIEEE ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba zacznę rzeczywiście w niebo,
    może coś wypatrzę :-)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj
    Bardzo pozytywny blog , pozwolisz że się przysiądę.
    Pozdrawiam Ilona

    OdpowiedzUsuń
  5. Ilona - ależ pozwalam, a nawet zapraszam... przysiadaj sobie, kiedy masz chwilkę na to. Pozdrawiam wzajemnie :)

    OdpowiedzUsuń