środa, 20 lipca 2011

Z Łodzi... i nie taka znów specjalna ciekawostka


zdjęcie Łodzi  jeszcze przed ulewą - z aparatu Przyjaciółki
 "Istny Armagedon!"
--------------------------------------------------------------------------------------------
Taki nagłówek mignął mi wśród doniesień ( w Necie) 
Oba zdjęcia od mieszkańca Łodzi  do Internetu - wydarzenie z ul.Sterlinga - auto pod drzewem
z różnych miejsc w kraju w dzisiejszym dniu.
W naszym mieście też w godzinach popołudniowych zrobiło się ciemno i niemiło...brrr. Koło mnie, na szczęście, żadnych strat, jak dotąd, nie zanotowałam - ale nie mówmy "hop"... Niebo aktualnie dość tajemniczo wygląda i tyle, na razie...
Poniżej zdjęcia od mej koleżanki - fografki -amatorki z wczorajszego nieba nad Łodzią - w godzinach około zachodu słońca przy burzowej pogodzie ( bo wczoraj też było burzliwie ). Podobno taka aura ma nam towarzyszyć jeszcze jakiś czas?

8 komentarzy:

  1. To jest straszne! Wystarczy chwila...

    OdpowiedzUsuń
  2. Stąd też jestem daleka od zachwytów, typu: Och, jaka piękna BURZA ! :-/

    OdpowiedzUsuń
  3. Natura stosuje selekcję, czy jak? brrr

    OdpowiedzUsuń
  4. Pieter Bruegel i u mnie wszystkie grzechy dożywotnio masz darowane :D
    Nie dość, że jeden z moich ukochanych artystów, to i tematyka bliska sercu :-)

    A co może jakaś burza zaszkodzić łajbie? Autko może nie przeżyć, ale Łajba?

    OdpowiedzUsuń
  5. I jak ja mogę teraz inny obrazek główny zamieścić, gdy już drugi CZYTELNIK -( właśnie, nie czytelniczka)- zachwycony malarstwem P. Breugla. Chyba że podmienię na inny zbliżony tematycznie, czyli np. "Sianokosy " - też letnia pora roku... :))

    OdpowiedzUsuń
  6. A zamieszczaj Kwoczko, zamieszczaj :-) Ten pan maznął jeszcze kilka fajnych obrazków. Że tak kolokwialnie (ehhh ta moda) powiem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytam wszystkie nowinki ktore zamieszczasz, przepraszam, ze nie komentuje pod kazdym postem.
    Samo zycie, czasami niestety odzywa sie szara rzeczywistosc i tzw. brak czasu:(
    Ulica Piotrkowska pieknie prezentujesz na zdjeciach, ile zmian- jestem pod wrazeniem.
    Ciekawa jestem jak ludzie odnosza sie do graffiti na budynku.
    Pozdrawiam serdecznie i zycze Ci Kochana Kwoczko slonecznych dni, usciski:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ależ, miła Ataner - nie popadajmy w przesadę! Kto ma czas komentować ciągle, czytając dużo blogów - a jeszcze TRZEBA ŻYĆ i to przede wszystkim!! ;)) Cieszę się,że zajrzysz czasami pooglądać zdjęcia z rodzinnych stron, a ja mam motywację do ich zamieszczania.Dzięki i "duża buźka "! :)

    OdpowiedzUsuń