A to właśnie ten poprzedni obraz P.Bruegla - Chłopskiego pt. "Żniwa", który jeszcze do niedawna widniał u mnie jako tytułowy, a zamieniłam go na obecny - " Sianokosy". Tymczasem tak się już do do tego żniwnego obrazka przywiązałam, że nie mogę się z nim rozstać...więc załączam go jeszcze do tej notki żniwnej. Tu i ówdzie, mianowicie, przewijają się doniesienia o trwających aktualnie w różnych częściach KRAJU żniwach, a przynajmniej tzw. MAŁYCH ŻNIWACH, a o takowym podziale w temacie - zbiory plonów z naszych pól - wiem tyle, o ile. A na pewno to wiem, że tylko raz w życiu widziałam z bardzo bliska ( ba... siedziałam koło łanów ) duże połacie rzepaku i były to naprawdę ZŁOTE POLA - pełne zapachu w upalnym powietrzu lipca, chyba tuż przed zbieraniem...
A ponieważ w tym roku dostałam śliczne zdjęcie miłej Znajomej w takim rzepakowym polu, mam okazję je zaprezentować , powiedzmy... w zastępstwie za to moje dawne wspomnienie z okolic
Bogatyni ( byłam tam wtedy u brata i wybrałam się z moim synkiem - na pole ( prawdziwe, a nie to z gwary małopolskiej ).
Pole mniej więcej takie - jak to z Netu - poniżej...
|
...hej, wy konie, rumaki stalowe, hej na pola prowadźcie wy nas...
OdpowiedzUsuńU mnie w szkole takich ładnych piosenek nie uczono:-)
A pola? Przypominają mi moje dzieciństwo w gospodarstwie ukochanych dziadków.
Pola piękne ale autora zdjęć można by podać.
UsuńZnajomość tych samych piosenek zazwyczaj świadczy o przynależności do jednego przedziału wiekowego - ale może nie zawsze ?? ;))
OdpowiedzUsuńA pola: to też dzieciństwo - ale MOICH DZIECI na wakacjach u dziadków. I tak to...
Witam Caddicusa z wielką przyjemnością - jako autora wielce interesujących i różnorodnych form blogowych ( zwiedziłam i podziwiam ) :-)