"Burza nad Tatrami zaczęła się o godzinie 17 - podaje Tygodnik Podhalański. Zrobiło się ciemno, lunął gwałtowny deszcz, a niebo co chwila rozświetlały błyskawice. Pioruny uderzały w Gubałówkę i okolice Dzianisza - podaje gazeta. Jeden z nich trafił także dom w Skrzypnem. Na szczęście nie doszło do pożaru. Burza zanikła po godzinie 18."
|
zaprawdę nie chciałabym tam przebywać DZISIAJ po południu... |
"Burza uszkodziła kolejkę na Kasprowy Wierch. Na górze zostało 120 osób " - oto jeden z tytułów w Gazecie.pl - z doniesień z KRAJU i ze ŚWIATA...Dlatego ja się zazwyczaj dziwię wyrazom zachwytu w rodzaju : " ja uwielbiam BURZE !" A może także cyklony, trzęsienia ziemi... i , oczywiście, nawet często, WULKANY ! Tak, wiem, że ci amatorzy mają tu na myśli malowniczość, niezwykłość,
a nie ewentualne, a raczej nieprzewidywalne skutki tych potężnych żywiołów. Ja nawet "lubię " filmy z gatunku katastroficznych. To " lubię " właściwie tak, w cudzysłowie...
|
Dzisiejsze niebo nad Łodzią z okna mej Koleżanki ( tej, co zawsze ) - dziś wieczorem ( raczej jeszcze wczoraj to było - jak ten czas LECI ) wysłane na e'mail |
A na zdjęciach też wolę - tęcze, wschody i zachody słońca, nocne pogodne niebo ...itp
Burze byly i beda tak to juz jest. Ja jesli juz musze podziwiac ten "wybrk atmosferyczny" wole go podgladc z bezpiecznego miejsca.
OdpowiedzUsuńWspolczuje tym ludziom unieruchomionym w kolejce, przezyli chwile grozy jak nic.
Zdjecie zrobine przez kolezanke jak zwykle piekne.
Pozdrawiam:)
Jasne, że BURZE były, są i ... chyba, będą, choć o przyszłości SWIATA nie sposób się bezbłędnie wypowiadać ;) ???
OdpowiedzUsuń