piątek, 29 lipca 2011

TO LUBIĘ... c.d.

Wyrób nieznanego mi  twórcy - duuużu za duży dla mnie pierścień ( zdjęcie a'propos tematyki - biżuteria
 jako ozdoba dla jednych,  a umiejętności wytwórcze , hobby dla drugich, których podziwiam ).
Zarazem jest to przedmiot  tytułem wstępu tu zamieszczony,  zaś na zakończenie notki - inna ozdoba...

Niewątpliwie lubię malarstwo dawnych MISTRZÓW, a szczególnie z przełomu wieków
XIX - XX, w tym zaś,  między innymi,  impresjonistów - twórców pejzaży ( przeważnie , choć, nie tylko ). Dlatego tym razem nad moim blogiem zawisł obraz olejny autorstwa
 francuskiego malarza - Camille'a Pissarro [ nazwisko - bez użycia deklinacji  ( patrz:
 blog Zołzy ! ) ]. Obraz, jak widać,  tematycznie związany z aktualną porą roku - i o to właśnie chodzi.
A poniżej adres,  pod  którym można obejrzeć oraz nabyć jakiś piękny wytwór zdolnych i pracowitych rąk, kierowanych twórczą fantazją, pasją ... i to podziwiam.
http://kocim-okiem.blogspot.com/
oryginalny naszyjnik - "Średniowieczny"
Autorką różnych ślicznych i pracochłonnych wyrobów, pasjonatką jest także, znana wielu blogowiczom na blogspocie, Pani " Anabell " . A na zdjęciu jeden z przykładów Jej niedawnych prac - koralikowy naszyjnik,
który mnie zachwycił i pozwoliłam sobie ściągnąć jego fotkę ...i tu zaprezentować z wyrazami uznania :)

Na zakończenie mej notki -  bransoletka nie znanego mi autora ( zdjęcie z Netu ), ale widać mi się spodobała, skoro ściągnęłam tę fotkę
 


2 komentarze:

  1. Ojej, aż się zawstydziłam. Napisałaś w poprzedniej notce,że należysz do osób, które mają dwie lewe ręce do robótek.A próbowałaś coś kiedyś sama "udłubać"? Jeżeli umiesz przyszyć guzik i "podłożyć" dół spódnicy lub zszyć coś, co się popruło to z całą pewnością będziesz umiała haftować krzyżykiem.Lata świetlne temu robiłam korale z papierowych trójkątów zawijanych na zapałce, następnie malowane i lakierowane lakierem do paznokci.Fakt, od dziecka coś rysowałam, malowałam, lepiłam itp. Ale teraz dopiero są możliwości do wypróbowania różnych technik, więc tak się tymi możliwościami zachwyciłam,że wciąż się czegoś nowego uczę.Nauczyłam się decoupage'u, robienia szydełkowych zwierzaczków, haftu gobelinowego, haftu płaskiego, teraz mam fazę "koralikowania". A wszystko na zasadzie- nie święci garnki lepią.
    Spróbuj coś sama zrobić- to nie ważne,że na początku nie będzie to rewelacyjne, ale frajda jest nieprzeciętna.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Anabell ( jeśli tu wróci ) - przepraszam, ale to jednak nieporozumienie, bo - jak wyżej - " mam 2 lewe ręce, nie mam pieniędzy " ( cytat ten można także zastosować wobec mnie ) ;)))

    OdpowiedzUsuń