„Księżyc po drugiej stronie dachu”.Powiastka Beaty Mróz Gajewskiej
Czytałam recenzję powyższej książki, a link do Gazety Świętojańskiej też zamieściłam ,nad zdjęciem. Nie znam Autorki osobiście i " na żywo " ( i żałuję, bo daleko mam do Gdyni i okolic ), a jedynie wirtualnie, czytując jej notki blogowe oraz komentarze - także i u mnie... ( i teraz będę jeszcze dumna z tego powodu, a nie tylko zadowolona
z jej wpisów ! ). Od czasu poznania Beaty w blogowym światku ( gdzie w ogóle bardzo mi się podoba ) jestem pełna podziwu ( wraz z wieloma jej czytelnikami) dla jej nietuzinkowej osobowości , poglądów i działalności. I często ten motyw przewijał się w komentarzach u licznych czytelników blogu - " Zastępczość ". Ale jeszcze częściej te naprawdę poważne problemy przemykały tylko wśród dowcipnych wypowiedzi, zarówno Autorki Bloga, jak i komentujących. Jednak od czasu do czasu na tym satyrycznym, dowcipnym blogu można było napotkać dowody i przykłady jej literackiego talentu, zainteresowań i wrażliwości na poezję... aż tu, proszę - Prawdziwa książka i Prawdziwa pisarka...! Ja jestem pod wrażeniem i bardzo mnie cieszy to WYDARZENIE, a gratulacje, oczywiście, ogromne i zasłużone dla BEATY...
Nie omieszkałam już złożyć swych słów uznania na blogu Autorki, ma się rozumieć
i jeszcze przed zapoznaniem się z tą bardzo pozytywną recenzją. Z kolei pozostaje jeszcze poczynić krok w celu bezpośredniego kontaktu i zapoznania się już -
z samym utworem...
Gratulacyjna wiązanka dla BEATKI - LITERATKI |
Pieknie to zrobilas Kwoko!! Beata bedzie pewnie bardzo mile zaskoczona:)
OdpowiedzUsuńStardust - cieszę się z Twojego zdania,bo trochę się bałam stworzenia zbyt pompatycznej i sentymentalnej laurki. :-/ A to wcale nie w stylu Beaty, takiej, jaką znam...lub mi się wydaje
OdpowiedzUsuńJa, jestem...bardzo...wzruszona i kurcze! lubie to! :)
OdpowiedzUsuńChcę tę książkę! Skąd ją wziąć?
OdpowiedzUsuńNielocie ja wysyłam:)
OdpowiedzUsuńBeata > a ja myślałam, że trzeba składać zamówienie do wydawnictw zalinkowanych u Ciebie. To już z Nielotem dogadane, jak rozumiem?
OdpowiedzUsuń