piątek, 8 kwietnia 2011

Wiosna ... to młoda kobieta, jak wiadomo





Detal ze słynnego obrazu " PRIMAVERA"  - S. Botticellego.  Zbliżenie samej postaci Wiosny,
a nawet tylko popiersie.
Trzeba przyznać, że to idealne uosobienie...







Pamiętam, że w szkole podst. na lekcjach rysunku wykonywało się  obowiązkowo takie personifikacje  pór roku
i na ogół  WIOSNA  wyglądała właśnie tak - jak  u Botticellego ( tzn. podobne wyobrażenie, bo wykonanie - no, gdzież tam, nie sposób porównywać nawet... ),  którego dzieci nie znały na tym etapie życia ( przynajmniej przeciętnie ). No, bo też nic dziwnego,  przecież to takie uniwersalne pojęcie -
Wiosna to młoda dziewczyna, raczej jasnowłosa,  która sypie kwiatami wokół, a nad nią ptaszki, motylki... itp. I właśnie Botticelli, samą postacią panny - wiosny oddaje to uniwersalne wyobrażenie,
 bo całość obrazu jest znacznie bardziej złożona, o czym nie będę się już wypowiadać, bo przecież nie udzielam tu wykładu z historii sztuki.
A chciałam się podzielić tylko swymi pewnymi refleksjami, poszukując także wcześniej w Necie jakichś innych, poza Botticellim, motywów, symboli - itp. na temat wiosny w sztuce. I niewiele znalazłam, ale...  np. niejaki Walter Crane ( zamieściłam jego obraz wiosny jako zdjęcie główne blogu  ) czy, równie mi nieznany ,  Heinrich Vogeler - ( zdjęcie poniżej ), a więc jednak coś...
Oczywiście, wielu malarzy, spod znaku różnych kierunków i stylów w sztuce , stworzyło całe mnóstwo
różnorodnych obrazów ukazujących świat  w wiosennej porze roku, a więc siewy, orkę w polu,  bociany nad łąkami ( np. Chełmoński ), ogrody, parki, kwiaty i inne elementy krajobrazu ( np. impresjoniści, generalnie ). Ale mnie chodziło właśnie o takie portrety - uosobienia Panny Wiosny...
To właśnie Heinrich Vogeler ( wiosna po niemiecku -  czyli Fruehling )












2 komentarze: