*******************
Kiedyś, lubiłam czeskie seriale: " Nemocnica na skraju mesta" ( chyba tak, mniej więcej, czyli " Szpital na peryferiach ") oraz, dla dzieci raczej, ale kapitalny - pt.: " Arabella " z jakimś czarownikiem - Rumburakiem. I wtedy emitowano ten serial bez naszego dubbingu,zatem mogliśmy słyszeć ten język, który, no cóż, jakoś nas bardzo bawił ( przynajmniej w mej rodzinie i to w zasadzie do dziś - np. "ja sem pes ", wypowiadane przez pana zamienionego w psinę przez złego Rumburaka, oczywiście ).Jiřího z Poděbrad – stacja linii A metra praskiego (odcinek II.A), położona w dzielnicy Vinohrady, pod placem Jerzego z Podiebradów (náměstí Jiřího z Poděbrad, stąd nazwa stacji). ( tekst za Wikipedią - aby niczego po swojemu nie przekręcić, przypadkiem )
A to zdjęcie powinno być tuż pod teledyskiem, tak chciałam, ale wyszło...jak wyszło
** **
Na skutek niedawnej rozmowy o czeskiej Pradze( mieście,
w którym też nie byłam, jak w wieeelu innych, ale lubię porozmawiać ), czyli na ten skutek, właśnie oraz z powodu nagrywania płytek muzycznych na zamówienie jednej z koleżanek, powstaje niniejsza notka słowno-muzyczna.
Sama zauważam, że chętnie takowe ostatnio komponuję, czyli tworzę, bo są dla mnie dość łatwe, gdyż niewiele w nich z mojego własnego tworzywa ( znaczy się, idę na łatwiznę...)
Koleżance mej, ostatnio, bardzo zamarzyły się, choć niektóre, utwory
z takiej " beczki" - cytuję znów :
"Świat według Nohavicy " - 2-płytowy album... itd.
Przy okazji tego szukania i przegrywania sama miałam naprawdę dużą przyjemność w słuchaniu tych utworów w wykonaniu, np. Edyty Geppert( w ogóle uwielbiam od początku, od "Jaka róża, taki cierń"),
Elżbiety Wojnowskiej( też niepowtarzalny głos i interpretacja)oraz także mego ulubionego Zbiga Zamachowskiego( dla przyjaciół - Muminka - vel Mumina ...i słusznie!).Powyżej teledysk z jego wykonaniem piosenki
Jaromira Nohavicy o pewnej stacji praskiego metra.
Zaś JA - jako kobita z peerelu, z kulturą bratniej Czecho - Słowacji ( kiedyś razem, jedna republika ) w ogóle oswojona jestem od dziecka, czyli od klasycznej komedii - "Nikt nic nie wie "- obejrzanej w KINIE, nie w TV ( ale bym sobie teraz TO obejrzała, ale to już jest chyba niemożliwe - TEGO NIE WIEM,prawdę mówiąc ? ). A potem... wiadomo: Helena Vondraczkova (z " dzbankiem " przede wszystkim ), przystojny Karel Gott, wielki reżyser, kiedyś czeski ( i już w zasadzie amerykański ) - Milosz Forman...itd. No... i wreszcie RUMCAJS - postać dobrze znana i lubiana przez moje dzieci, a i przeze mnie także. Wspomnienia, wspomnienia... i ciąg dalszy...nastąpi
może , już innym razem
Jaromir Nohavica - częsty gość w Polsce ( jak kiedyś, np. B.Okudżawa ) |
Karel Gott - wtedy, gdy byliśmy młodzi |
Znany widok Pragi - szczególnie dla tych, co tam byli, ale nie tylko |
Bylam tam i ... to bylo juz tak dawno. Jakies trzy lata temu pod jesien. Pora wrocic :)
OdpowiedzUsuń