"
" Ocean wolnego czasu - Kraków,Kraków, Kraków... " - śpiewa Kora z zespołem Maanam, a w tekście odniesienie do pamiętnych występów Ewy Demarczyk w Piwnicy pod Baranami. Zamieszczony tu teledysk to właśnie montaż fotografii z tego okresu życia młodej wówczas Ewy , nazywanej Czarną Madonną lub Czarnym Aniołem .
Bardzo lubię ten utwór Kory, słucham go często , a w tym miejscu zamieszczam go, oczywiście, z powodu niedawnej rocznicy urodzenia Ewy Demarczyk - 16.stycznia 1941 r. Właśnie okrągła rocznica - 70 lat i, prawdę mówiąc , ja dopiero w tym roku zwróciłam uwagę na wiek tej Czarnej Madonny, niewidywanej już od wielu, wielu lat, a przez to tym bardziej legendarnej, tajemniczej.
Pamiętam ten pierwszy moment poznania piosenkarki w czasie telewizyjnej transmisji Festiwalu Piosenki w Sopocie w roku 1964, gdy rzuciła wszystkich na kolana wykonaniem piosenki pt. Grande Valse Brillant z tekstem poetyckim J.Tuwima.
Pamiętam dokładnie, bo sama byłam wtedy w wieku zbliżonym do młodej , nieznanej jeszcze artystki z Krakowa, a sopockie festiwale śledziłam z wielkim zaangażowaniem emocjonalnym. Międzynarodowy Festiwal Piosenki w Sopocie ( chyba taka oficjalna nazwa ? ) to było faktycznie nasze " okno na świat " w tamtych latach PRL - u
i te transmisje w TV na pewno miały ogromną oglądalność wśród rodaków, którzy akurat nie mogli wtedy osobiście przebywać w sopockim kurorcie.
Niestety, również nigdy nie zasiadłam wśród publiczności festiwalowej, ale przez wiele, wiele lat przed szklanym ekranem i dość długo w wersji czarno-białej.
Jako miłośniczka Czarnej Madonny nabywałam także pojawiające się różne wydania jej płyt w postaci czarnych winylowych krążków. Obecnie przechowuję je, wraz z wieloma innymi, w pudłach od czasu przeprowadzki.
Płyty przetrwały, ale wykończył się nieodwracalnie ostatni mój adapter, więc nie mam na czym odtwarzać muzyki z czarnych krążków. Teraz są już dla mnie tylko sentymentalną pamiątką, ale muzyka towarzyszy mi nieustannie przy pomocy innych przekaźników, na szczęście, bo jest dla mnie bardzo ważna.
To tak powspominałam sobie nieco przy okazji rocznicy Ewy Demarczyk, a w jej wykonaniu cenię wszystko, co zaśpiewała, ale szczególnie i osobiście lubię słuchać takich utworów, jak :
" Groszki i róże ", " Tomaszów ", " Taki śmieszny jesteś..." , " Na moście w Avignone".
taki Kraków własnie:)
OdpowiedzUsuńMnie się z tych czarnych krążków najbardziej podobały "Wiersze Baczyńskiego". I oczywiście "Karuzela z Madonnami", bo jest totalnie psychodeliczna. Natomiast Ty zrob coś z tą turkusową czcionką, bo mi oczy wypadły na biurko...
OdpowiedzUsuń