|
Po prostu zdjęcie okładki książki ( raczej dla czytelnika młodzieżowego ), kiedyś bardzo popularnej, z tego , co sama wiem - jak jest obecnie, tego nie wiem... ? |
|
Na szczęście dla mojego pomysłu udało mi się znaleźć w Necie świetne zdjęcie pod hasłem :
WŁOSZCZYZNA , czyli inaczej po prostu podstawowe warzywka na wszelkie wywary, zupki czy nawet sałatki. I niekoniecznie we Włoszech, a również w naszym kraju, ale, wedle historyków,
dopiero ...gdzieś od XVI w.
Po zamieszczeniu powyższych zdjęć wyjaśniam, jakiż to pomysł zalągł się był w mym umyśle w odniesieniu do notki, o napisaniu której myślę od jakiegoś czasu z powodu pewnych wydarzeń. Ale właśnie nie o owych wydarzeniach aktualnie napiszę, a jeśli w ogóle, to na pewno nie teraz...
Nasunął mi się mianowicie pomysł na notkę - zagadkę , z którą zostawię Państwa - ( ewentualnych
Czytelników, którzy może podejmą tę zabawę...może , a jeśli nie...no to - nie wiem ? )
Pytanie z tej oto zagadki, podpartej zamieszczonymi obrazkami, brzmi :
JAKI WYRAZ ( rzeczownik tzw. własny, czyli nazwa ) jest wspólnym mianownikiem między treścią ( a głównie bohaterką ) tej książki a włoszczyzną w Polsce ? |
To ja się na razie oddalę do innych spraw, a najpewniej w stronę mebla do spania i wrócę tu jutro, a może i po kilku dniach... w zależności od ...hmmm efektu tej, powiedzmy ...nietypowej notki.
Bez względu na postawę Państwa wobec zagadki , oczywiście, odpowiedzi na nią udzielę...
wiem już, wiem.
OdpowiedzUsuńnie było to trudne, włoszczyzna była oczywista. książki nie znam, ale włoszczyzna-imię-nazwisko-miasto=imię syna.
Kwoko - dbaj o gimnastykę mojego budyniu ;) dziękuję.
Skoro już odgadnione - i dobrze, bo móżg jeszcze nie pracuje -to tylko odnotuję swą obecność pijąc poranną kawę
OdpowiedzUsuńNa zagadki to ja się nie nadaję :-)))
OdpowiedzUsuńKochana Kwoczko, ta beata to nie ja Beata:)
OdpowiedzUsuńbeato i Beato!! - A to ze mnie wprost istna Ślepokura ( za przeproszeniem noszących TO NAZWISKO )i wyszło nieporozumienie, za co moje pardonez moi.
OdpowiedzUsuńZaś " beacie "dziękuję za szybki refleks, dyplomatyczną odpowiedź nie wprost i w ogóle za odwiedziny :))
:)))
UsuńKwowo - to ja dzięki.
Beato - w momencie, gdy Cię zauważyłam w sieci zmieniłam inicjał na mały (jakom sklerotyczka, nie pamiętam, czy wyjaśniałam to Tobie czy Mijce). Pozdrawiam, jak zwykle z ogromnym szacunkiem.
Jeszcze trochę odczekam z notką wyjaśniającą - może Ktoś wreszcie wymieni tę NAZWĘ - WSPÓLNY MIANOWNIK - bo beata jej nie wymieniła OSTATECZNIE... ?
OdpowiedzUsuńBeata nie wymieniła
UsuńAle ja się nie powstrzymam
Ręce mnie bowiem świerzbią
I mam głupawkę ;)
Ależ Ola, dlaczego się zatem powstrzymałaś i NIE WYMIENIŁAŚ ? Szlachetnie dajesz jeszcze fory innym?
OdpowiedzUsuńCzekam do jutra, do wieczora...
a przyjrzałaś się pierwszym literom tych głupich wersów? ;)
OdpowiedzUsuńOla !! Ale mnie zażyłaś - to nie na moją spostrzegawczość, a wręcz jej brak !!
OdpowiedzUsuńNo i wielkie BRAWA dla Ciebie - 1) za nazwanie RZECZY PO IMIENIU, 2) za pomysłową formę odpowiedzi.
Nie mniej, doceniając Twe zasługi, w imię SPRAWIEDLIWOŚCI przyznaję :
I miejsce ex aequo ( po równo ) - beacie ( refleks, trafność,wiedzę ) oraz Oli - rozszyfrowanie i zarazem zaszyfrowanie WYRAZU - rozwiązania zagadki.
W sumie, jako Autorka zagadki, jestem BARDZO ZADOWOLONA z WYNIKU...oraz Z SIEBIE - że wzbudziłam czyjeś zainteresowanie.
Oczywiście - beacie i Oli - bardzo dziękuję za udział i GRATULUJĘ wygranej. Gorzej z NAGRODĄ, ale jeszcze COŚ wymyślę i ogłoszę w następnej notce - NIEBAWEM...
Do wszystkich p.t. czytelników:
OdpowiedzUsuńOczywiście rozwiązanie zagadki to rzeczownik własny
" BARI "
W następnej notce geneza pomysłu tej zagadki...