Ale na tym zdjęciu już całkiem inny pociąg, ale też wcale nie BYLEJAKI ( jak w piosence "Remedium "
do której zamieszczone linki, a by nie kopiować tekstu lub też - tym razem - nie zamieszczać jakiegoś teledysku, co często czynię ) Piosenka dość powszechnie znana, głównie w wykonaniu Maryli Rodowicz -
bardzo odpowiednia na tę porę roku - i byłam wręcz przekonana, że jest autorstwa Agnieszki Osieckiej,
a tu okazuje się , że WCALE NIE !.. I DLATEGO ZAMIESZCZAM TE LINKI...Wydaje mi się, że wiele osób może tak kojarzyć jak ja - bo ten tekst taki w duchu A.OSIECKIEJ ,,, Zdjęcie z dzisiejszej Gazety.pl - link poniżej...
W tym pociągu nach Wien mogło sobie jechać wielu chętnych do ucieczki ...od jesieni, rachunków, telefonów, jak w tej piosence, ale trochę wątpię, że bez biletu - " ściskając kamyk zielony ..."
Tak sobie piszę w lekkiej formie o tej fatalnej katastrofie, bo wg doniesień, nie okazała się bardzo tragiczna w skutkach i całe szczęście, ale ... na pewno nie chciałabym WSIĄŚĆ do TEGO POCIĄGU |
Witaj, jako dziecko bardzo często jezdziłam pociągami i ogromnie tego nie lubiłam.Już pomijam te niebywałe atrakcje ze zdobywaniem miejsca w pociągu, ale to tkwienie godzinami na ławce a do tego niczego mi nie było wolno, spowodowało,że do dziś unikam jeżdzenia pociągami.I udaje mi się- ostatni raz , po wieloletniej przerwie, jechałam do Krakowa, a było to z 10 lat temu. Wolę jechać samochodem, bo lubię prowadzić a nasze drogi, wbrew powszechnej opinii narzekalskich, wcale nie są złe.Zjezdziłam Polskę wzdłuż i wszerz i jedyne na co mogę ponarzekać to na współużytkowników dróg- to oni powodują,że drogi w kraju są niebezpieczne.
OdpowiedzUsuńMiłego,;)
Po przeczytaniu Twej wypowiedzi, pomyślałam sobie( nie pierwszy raz, zresztą), że nasza ( czyli ludzi) wizja świata, rzeczywistości jest wypadkową wszelkich naszych doświadczeń życiowych, obserwacji...itp.Ja np. nie prowadzę auta i już nigdy nie będę, czyli większość życia przejeździłam środkami masowej komunikacji, z bardzo różnymi konsekwencjami i doznaniami ( do tego choroba lokomocyjna !!) i podróże to nie jest moja ulubiona
OdpowiedzUsuńdomena..., ale byłam tu i ówdzie...
Trochę wozili mnie też znajomi posiadacze samochodów ( m.in.mój syn i szkoda, że daleko ode mnie mieszka ), ale dopiero w późniejszych latach życia . I przyznaję Ci jak najbardziej, że to znacznie bardziej przyjemne doznanie - ale JA jedynie jako PASAŻER. JA się nie nadaję do trzymania STERU, tak sądzę !!
Chociaż kiedyś mój syn też tak o sobie myślał,ale na szczęście pokonał tę barierę w młodym jeszcze wieku. Teraz moja córka ma lada dzień zdobywać prawo jazdy ( a już 40 lat prawie ma na karku i bardzo się boi egzaminu, choć na skuterze jeździ już od roku - nie musi mieć na to papierka...) i bardzo bym Jej i sobie tego życzyła, bo ONA BLISKO MIESZKA( dla odmiany).
Pozdrawiam Cię i życzę nadal " dobrej ręki do kierownicy "! ;))
Ja tak jak Anabell lubie prowadzić a samochód daje mi komfort niezalezności (chyba że tylko zalezna od paliwa:) )
OdpowiedzUsuńale pociągi darzę sentymentem, lubię jeżdzić, niestety już mi sie nie kalkuluje, poza tym nie lubie dźwigac bagaży:)
No, właśnie - Beatko! BAGAŻE !Zmora podróżowania , a druga - bieganie między peronami ( schodami - góra- dół jak na stacji Łódź Kaliska - bez windy ) - to już teraz NIE DLA MNIE... :(((
OdpowiedzUsuń