*****************************************************************
Kaddafi nie żyje. Al-Jazeera pokazała ciało dyktatora... (!!! !!! )
- " Kaddafi zmarł w Syrcie w wyniku odniesionych ran - poddała agencja Reutera, powołując się na wysokiego rangą przedstawiciela nowych władz Libii. Media pokazują zdjęcie, które najprawdopodobniej przedstawia zmasakrowanego dyktatora. Telewizja Al-Jazeera pokazała nagranie, na którym widać wyraźnie, jak tłumy rebeliantów ciągnęły po ulicach ciało byłego libijskiego dyktatora. "
******************************************************************
Gwałtowna burza nad Rzymem. Jedna osoba zginęła... ( !!!)
***** ****
Przerażające zdjęcie z Grecji - zamieszczone na łamach Gazeta.pl ( jedno z wielu ) |
Zdjęcie powyższe wyświetliło mi się nie pod odpowiednim tytułem, no i trudno...
Natomiast nie będę u siebie powielać zdjęć znanego dyktatora Libii, bo to po prostu MAKABRA... co nie znaczy wcale , że byłam jego zwolenniczką
jak i innych, tego rodzaju. egotystycznych ( charyzmatycznych !? ) wodzów.
Ale pamiętam także do tej pory straszny dokument, nadawany przez TVP, z wykonania wyroku śmierci na rumuńskim przywódcy Czauczesco i jego życiowej partnerce... Jednak TO obejrzałam wówczas, jako niesamowicie sensacyjne WYDARZENIE ze świata, z naszego niedawnego, upadającego wtedy obozu państw tzw. KDL i właściwie do dziś mam to sobie za ZŁE. Ale byliśmy wtedy na fali ogólnej eforii dziejących się na naszych oczach przeobrażeń rzeczywistości... choć - na szczęście w naszym kraju - bez tego rodzaju horroru...
Obecnie jestem nieco przerażona doniesieniami ze świata, DZIŚ wieczorem w ogóle nie włączyłam telewizora na Wiadomości, Fakty ..itp.. Tym bardziej, że rozmawiałam przez telefon z synem i wnuczkiem, pierwszakiem - właśnie uczącym się pisać PIÓREM - przeżycie, co się zowie - i znalazłam się w krańcowo innej sferze spraw - zwykłego, normalnego życia ludzi, zwykłych ludzi na co dzień - chodzących do pracy, do szkoły...
Syn, znając moje mocno emocjonalne podejście do życia, często wprost odradza mi oglądanie dzienników w TV, ale przecież nie schowam się pod jakimś kloszem, udając, że mnie nie ma... i nic nie wiem o sprawach złych i trudnych. A moja ulubiona zabawka ...KOMPUTER ? I nie trzeba włączać telewizora, bo i TU pełno strasznych wieści zewsząd... od Afryki... do Ameryki. Od Apeninów do Andów... i z powrotem...
A nasz bliski ZNAJOMY właśnie znów poleciał na WYSPY Wielkiej Brytfanii ... za chlebem ! Za bułkami z masłem ?? A przecież TAM też zamieszki i niewesoło, oj,.. NIE !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz