Oto - moja nowa sąsiadka zza okna - sroka pospolita ( pica pica / wg wikipedii ).W ciągu
10 lat nigdy nie było widać ani słychać ( a bardzo rozpoznawalny odgłos, czyli skrzeczenie ) w tej okolicy tych, w sumie popularnych u nas, ptaków. Wiele ich widywałam w Krakowie, w pobliżu dzielnicy zamieszkałej przez Syna. Także, choć niezbyt często, przy moim poprzednim miejscu zamieszkania; ale i w Krakowie, i w mej poprzedniej dzielnicy to już takie miejsca mniej ruchliwych i zadrzewionych ulic.
Ale tutaj ... w pobliżu głównej ulicy...w centrum miasta... w gwarze i hałasie dużego skupiska blokowego,.w otoczeniu małej ilości drzew, w tym przeważnie wielkich i ponurych topoli...? To ja się towarzystwa srok nie spodziewałam, przyzwyczojona do wszechobecnych tutaj gołębi oraz też częstych gawronów, kawek itp. I także do ,najmilszych z
wszystkich ptaków , synogarlic ( nierozłączne pary, wciąż się nawołujące w momencie oddalenia ), które też tu przemykają.
A więc na razie mam ciekawostkę przyrodniczą za oknami, bo sroki to malownicze i charakterystyczne oraz ponoć b. inteligentne ptaki, które doczekały się nawet różnych legend i anegdot - w folklorze, literaturze, a nawet w muzyce... - "Sroka Złodziejka " - znana opera Rossiniego ( wiem ogólnie, ale nie widziałam wykonania ) |
gniazdko poprawią, na razie niech sobie pogruchaja do siebie:)
OdpowiedzUsuńWiosna, wiosna, a u mnie dzis deszcz ze sniegiem:)))
OdpowiedzUsuńSroki są takie śliczne w tych swoich białych koszulkach. Będę u Ciebie obserwować, bo u mnie nikt nie wije w tym roku, niestety.
OdpowiedzUsuń