Zapusty w Rosji - XiX w. Tzw. Maslenica |
zwyczajach i obyczajach, natrafiłam w Wikipedii na reprodukcję obrazu pt. "Maslenica ",
doznałam coś w rodzaju - d'eja' vu ( nie jestem pewna pisowni, czyli, znaczy się deżawi ).
Sama nigdy na ziemiach rosyjskich nie byłam, nawet na tych najbliższych - nad Niemnem
czy tuż za Bugiem, a tym bardziej w czasach carów i bojarów... Zatem jakim prawem obraz nieznanego mi dotąd malarza rosyjskiego sprawił na mnie aż tak mocne wrażenie czegoś dobrze znanego ?
Postaram się to w miarę przystępnie wyjaśnić przy pomocy własnych słów, a także ściągniętych z Netu zdjęć tudzież innych obrazków.
Malarz, którego przy tej okazji z przyjemnością poznałam ( lubię malarstwo mniej więcej tego rodzaju ) to - Borys Michajłowicz Kustodijew ( po naszemu ), żyjący w Rosji na przełomie XIX i XX w. Natomiast ten jego obraz wykorzystany został w Wikipedii jako świetna ilustracja starego ludowego rosyjskiego obyczaju, zwanego Maslenicą.
Maslenica, Maslanica ( maslanitsa ) i objadanie się blinami z tej okazji, jak u nas pączkami , istnieje w okresie karnawału do tej pory u naszych
wschodnich sąsiadów, a także i wśród emigrantów rosyjskich, rozsianych po świecie.
Natomiast dlaczego ten obraz tak mnie zaskoczył swoimi realiami ? Otóż - przecież nie tak dawno oglądałam w TV film - " Cyrulik syberyjski " Nikity Michałkowa, w którym właśnie porywające są w swej malowniczości sceny rodzajowe z życia Rosji XIX w. I ten obyczaj
Maslenicy w filmie Michałkowa jest bardzo wyraziście przedstawiony - kilka świetnych, humorystycznych scen z kapitalną postacią wielkoruskiego " gienierała ".
Wspomniany malarz - Borys Kustodijew - jest autorem przynajmniej kilku obrazów o tej zapustnej tematyce ( trochę sobie jeszcze o nim poczytałam i pooglądałam, bo mnie zainteresował ). I może twórcy filmu "Cyrulik... " - reżyser - scenograf , też zainspirowani
zostali jego bardzo realistycznymi obrazami z tamtych lat w Rosji ?
Kadr z filmu - " Cyrulik syberyjski " N.Michałkowa |
A to inny obraz B.Kustodijewa , tez o Maslenicy |
!
Są podobne, zaiste. Bardzo lubię takie obrazy, z mnóstwem szczegółów i szególików. Na pewno są bardzo pomocne, gdy chce się odtworzyć tamtą rzeczywistość. A patrz, ile tam śniegu mają na tych obrazach!
OdpowiedzUsuń