środa, 14 grudnia 2011

Z cyklu - motyw świątecznego KARPIA

karp " pełnołuski "
karp królewski - taka odmiana w hodowli
Nigdy nie trzymałam karpia w wannie i w ogóle żadnej żywej ryby w mym domu - przepraszam, z wyjątkiem rybek akwariowych w dzieciństwie mych latorośli. Rybki
w akwarium to pierwsza fauna w naszym domu, potem chomiki, świnki morskie i na koniec - wybłagany przez dziatki, przyniesiony ze schroniska , niestety, bardzo nieudany
egzemplarz młodego psa ( na szczęście można go było przekazać do dziadków na wieś, a tam gdzieś zaginął, nie wróciwszy z wycieczki - ucieczki ). Potem już żadnych zwierząt
w miejskim domu, pozostała fauna u dziadków na wsi - ale to wszystko jedynie wspomnienia z minionych czasów... bo lata lecą.  W domach stworzonych przez me dorosłe dzieci przewijają się czasami okazy fauny ( też przejściowe etapy rybek w akwarium i chomików), o czym świadczą zdjęcia poniżej :

pierwsza papużka - nimfa  o imieniu Pompon w domu Córki
<><>
<>
<><>
kolejna nimfa u Córki, nazwana  Józek Skrzek ( zdecydowanie " ostry  "samczyk, obecnie ojciec dwójki dzieci z kolejną młodą nimfą - bananową Patusią, zdjęcie powyżej )
króliczek dzieci mojego Syna ( niestety zagościł na krótko )
  W domach moich już dorosłych dzieci także w wannach nie pływają nigdy karpie, gdyż od dzieciństwa wolały jadać ryby morskie i tradycja świątecznego karpia w moim potomstwie kompletnie upadła.
Ja osobiście nawet lubiłam karpia w galarecie, podobnie jak i inne ryby słodkowodne w tej postaci, jeśli... mnie ktoś poczęstował, oczywiście, a tylko raz w życiu dokonałam  sama tej  sztuki kulinarnej, jeszcze w  swym rodzinnym domu - głównie dla Taty i Brata, amatorów i wędki, i rybki słodkowodnej. A te wspomnienia...tak jakoś
się wyrwały przy okazji powyższych karpi na obrazkach, a zaś karpie - zgodnie z zapowiedzią prezentacji
na blogu kolejnych nagrań  piosenek Przyjaciół Karpia z radiowej Trójki. Oto NR 3 - wideoklip powyżej...
Dalsze odcinki nastąpią..., a może i jakieś wspomnienia... ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz