piątek, 9 grudnia 2011

O Mariach, Marylach i winie... ( refleksje około-imieninowe )


Lampka czerwonego półwytrawnego lub półsłodkiego wina ( osobiście wolę od niektórych bardzo wytrawnych ) na toast za wczorajsze solenizantki , czyli Marie, Marysie,
Marylki z  8.grudnia. Także filiżanka pysznej  kawusi np. cappuccino lub latte

Oto JA -  wczorajsza solenizantka Maria, zwana Marylką ( poważniej Marylą, dowcipnie  - Mańką, Maniutką, a nawet Maryjanną ) . Zdjęcie z cyklu - powrót
do przeszłości, z folderu  " Wspomnienia "   (  jedno z sesji zdjęciowej u koleżanki  -AD 1962 ). Na głowie słomkowy abażur z nocnej lampy, zaś w charakterze ozdoby
naszyjnik - rękodziełko zdolnej koleżanki ze studiów.

To zdjęcie  znalazłam pod adresem wysyłkowej księgarni Merlin.pl obok informacji o płytach DVD z  utworami w wykonaniu Maryli Rodowicz. Składanka kilku fotografii także z młodości artystki, również wczorajszej solenizantki i do tego jubilatki, bo to również jej dzień urodzenia w 1945r. ( trooochę później ode mnie ) i to imię Maria, de facto, nadano jej dlatego, a na drugie Antonina. Ja zaś mam tylko jedno imię, z którego w dzieciństwie nie byłam zadowolona, a szczególnie, gdy ktoś zwracał się do mnie per
 "Marysia  " ( w rodzinie zawsze nazywano mnie - Marylka - i ta wersja jeszcze mi w miarę odpowiadała ).  Do pewnego czasu imię Maryla kojarzyło mi się jedynie z postacią  literacką, mieszkanką Zielonego Wzgórza z książek o Ani Schirley, osobą surową i wielce poważną, z którą trudno mi się było identyfikować . Ale gdy do mej wiedzy dotarło, że wielki wieszcz Adam Mickiewicz kochał się ( to cóż, że nieszczęśliwie ) w  niejakiej Maryli W.  i była  muzą dla jego poezji,zdecydowanie
poczułam się dowartościowana, jako nosicielka tego JUŻ ROMANTYCZNEGO IMIENIA. A jeszcze później pojawiła się  śliczna piosenkarka Maryla Rodowicz, która mnie, chyba najpierw, oczarowała piosenką:  - " Mówiły mu , że  łotr, mówiły mu, że drań " , co miało zresztą związek z moją pewną wakacyjną znajomością nad Bałtykiem.
Wieele lat minęło od tamtej pory, słynna Maryla ma 66 lat - nie do wiary, nie do wiary..., JA  się zdecydowanie bardziej zmieniłam zewnętrznie w porównaniu z nią, gdy spoglądam, choćby, na  to swe zdjęcie zamieszczone powyżej...
A tymczasem Maryla R. - jak przysłowiowe wino - im starsze, tym lepsze - no, może prawie, bo trochę jej tej urody i głosu też ubyło - cudów nie ma...
Ale ostatnio przeszła wręcz jakąś niesamowitą metamorfozę odmłodzenia, o czym niech zaświadczą te zdjęcia pochodzące z sesji zdjęciowej, wykonanej przez jej najmłodszego syna Jędrka ( ANDRZEJA - JUNIORA ). A może to właśnie zasługa talentu fotograficznego i synowskiej miłości, czyli 2 w jednym ? A może dobrego profesjonalnego programu do obróbki zdjęć ? To pewnie możliwe...?
Dla mnie te zdjęcia są REWELACYJNE i zdumiewające, tym bardziej, że jakiś czas temu zabroniłam memu własnemu SYNOWI fotografowania mej osoby z niewielkiej
odległości i do tego bez obróbki w specjalnym programie ( fotoszop czy jakoś tak ? )



Wina, które lubię w ostatnich latach , bo w czasach mej młodości ( np. w latach 60 -tych ), a zaczęłam pić dopiero  w latach studenckich,  inne marki i gatunki panowały na naszym rynku, zdecydowanie wiodły prym werhmuty jugosłowiańskie - " Bachus ", " Istra ", "Badel " ( zwany badylem ),
trochę też bułgarskie i węgierskie - np. " Egri Bikaver "  ( wyjątkowo lubiane, choć wytrawne, popularnie zwane " bycza krew ", zresztą do tej pory głowa byka na etykiecie ). Nikt z nas nie znał tak popularnej dziś Kadarki - w różnych odmianach i cenach ( ale raczej tanie i niezłe, choć to kwestia gustu )

 
P.S. pozdrawiam wszystkie marie i maryle, niekoniecznie solenizantki z 8 grudnia - w niektórych kalendarzach 10.grudnia też MARII ...i jeszcze w wielu innych terminach :))

2 komentarze:

  1. Ja znow spozniona;/
    Wszystkiego najlepszego Marylko imienniczko moja:)))
    A wiesz z tym ladnym starzeniem sie Rodowicz to kto wie ilu lekarzy maczalo w tym palce;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Ci, Imienniczko! :) Kolejne nasze imieniny - i moje, i Twoje już w następnym roku...

    OdpowiedzUsuń