To zdjęcie znalazłam pod adresem wysyłkowej księgarni Merlin.pl obok informacji o płytach DVD z utworami w wykonaniu Maryli Rodowicz. Składanka kilku fotografii także z młodości artystki, również wczorajszej solenizantki i do tego jubilatki, bo to również jej dzień urodzenia w 1945r. ( trooochę później ode mnie ) i to imię Maria, de facto, nadano jej dlatego, a na drugie Antonina. Ja zaś mam tylko jedno imię, z którego w dzieciństwie nie byłam zadowolona, a szczególnie, gdy ktoś zwracał się do mnie per
"Marysia " ( w rodzinie zawsze nazywano mnie - Marylka - i ta wersja jeszcze mi w miarę odpowiadała ). Do pewnego czasu imię Maryla kojarzyło mi się jedynie z postacią literacką, mieszkanką Zielonego Wzgórza z książek o Ani Schirley, osobą surową i wielce poważną, z którą trudno mi się było identyfikować . Ale gdy do mej wiedzy dotarło, że wielki wieszcz Adam Mickiewicz kochał się ( to cóż, że nieszczęśliwie ) w niejakiej Maryli W. i była muzą dla jego poezji,zdecydowanie
poczułam się dowartościowana, jako nosicielka tego JUŻ ROMANTYCZNEGO IMIENIA. A jeszcze później pojawiła się śliczna piosenkarka Maryla Rodowicz, która mnie, chyba najpierw, oczarowała piosenką: - " Mówiły mu , że łotr, mówiły mu, że drań " , co miało zresztą związek z moją pewną wakacyjną znajomością nad Bałtykiem.
Wieele lat minęło od tamtej pory, słynna Maryla ma 66 lat - nie do wiary, nie do wiary..., JA się zdecydowanie bardziej zmieniłam zewnętrznie w porównaniu z nią, gdy spoglądam, choćby, na to swe zdjęcie zamieszczone powyżej...
A tymczasem Maryla R. - jak przysłowiowe wino - im starsze, tym lepsze - no, może prawie, bo trochę jej tej urody i głosu też ubyło - cudów nie ma...
Ale ostatnio przeszła wręcz jakąś niesamowitą metamorfozę odmłodzenia, o czym niech zaświadczą te zdjęcia pochodzące z sesji zdjęciowej, wykonanej przez jej najmłodszego syna Jędrka ( ANDRZEJA - JUNIORA ). A może to właśnie zasługa talentu fotograficznego i synowskiej miłości, czyli 2 w jednym ? A może dobrego profesjonalnego programu do obróbki zdjęć ? To pewnie możliwe...?
Dla mnie te zdjęcia są REWELACYJNE i zdumiewające, tym bardziej, że jakiś czas temu zabroniłam memu własnemu SYNOWI fotografowania mej osoby z niewielkiej
odległości i do tego bez obróbki w specjalnym programie ( fotoszop czy jakoś tak ? ) |
Ja znow spozniona;/
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego Marylko imienniczko moja:)))
A wiesz z tym ladnym starzeniem sie Rodowicz to kto wie ilu lekarzy maczalo w tym palce;))
Dziękuję Ci, Imienniczko! :) Kolejne nasze imieniny - i moje, i Twoje już w następnym roku...
OdpowiedzUsuń