Powyższe pieśni, właściwie o charakterze wojskowym i w tym środowisku powstałe, weszły do codziennego repertuaru pokoleń żyjących w okresie
powstawania II Rzeczypospolitej, i także w tej, już potem, wolnej Polsce międzywojennej, ( a i później ), stawały się często " piosenkami biesiadnymi". Przynajmniej JA ,
z pokolenia II wojny, poznałam je właśnie w ten sposób - od rodziców i ich rówieśników,
śpiewających sobie na spotkaniach towarzyskich z różnych okazji, najczęściej przy stole,
przy kieliszkach z trunkiem...A mnie najbardziej urzekały - wzruszały takie teksty :
" Rozkwitały pąki białych róż", "O, mój rozmarynie " ( pojęcia nie miałam, jako dziecko, co to za KWIATY ? ) , " Ułani, ułani, malowane dzieci ", a szczególnie - " Jak to na wojence ładnie - kiedy ułan z konia spadnie ... " ( !! ) I nawet zapamiętywałam je i też sobie śpiewałam... ,bo kiedyś ludzie sobie po prostu śpiewali.Jak umieli...tak umieli - " trochę lepiej lub trochę gorzej ".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz